lumberjack napisał(a): Kilka. Więcej dziadostwa było.I to więcej to "więcej niż 90%", "więcej niż 99%", jak się te proporcje Pinochetów do Assadów układają?
lumberjack napisał(a): Pewnie tak, chociaż ja zaliczyłbym się do korwinoidalnego ufoka.Pewną wskazówką jednak jest.. Bo kandydaci na dyktatorów będą jednak głównie z tego grona. Tera rzuć okiem na naszą scenę polityczną i parapolityczną, kto tam o tej dyktaturze marzy. Dałbyś komuś z tego towarzystwa poważniejszą władzę niż prezesura w OSP we Wąchocku?
Po drugie - nawet gdyby pochwałę autorytaryzmu wygłosił zakompleksiony tłumoko-ufok z krótkim wackiem - jaki ma to wpływ na zasadność jego argumentów?
lumberjack napisał(a): Tja, dlatego wszystkie prywatne firmy działają według najbardziej wydajnego systemu - demokracji Duży uśmiechPosiedzenie walnego zgromadzenia akcjonariuszy uważam za otwarte

lumberjack napisał(a): Tylko autorytaryzm i oligarchia gwarantują sprawne zarządzanie ludźmi, kapitałem i zasobami. Demokracja to stagnacja i marazmCzego najlepiej dowodzi dynamicznie rozwijająca się Rosja, i gnijące, rozsypujące się Stany.
lumberjack napisał(a): dlatego też żadna firma nie kieruje się tak głupim systemem promującym trwonienie zasobów i rozmywanie odpowiedzialności.Z wyjątkiem tych największych, Z SA na końcu nazwy.
lumberjack napisał(a): Żadna firma/korporacja/koncern nie daje możliwości decydowania o strategicznych poważnych posunięciach swoim szeregowym pracownikom.No to jak w demokracji. Szeregowy urzędnik też nie decyduje o strategicznych posunięciach.
lumberjack napisał(a): Napisz jak rozumiesz nieudacznictwo - może się załapuję Uśmiech Dla mnie nieudacznik to ktoś, kto chce się załapać na życie na państwowym garnuszku. ktoś kto chce być zależny od świadczeń socjalnych, pincetplusów etc. Ja bym wolał, żeby państwo po prostu tyle nie zabierało, żeby się nie wjebywało w działalność ludzi (co najlepiej widać po historiach w "Państwo w państwie"). Więc ja według swojej własnej definicji nie załapuję się na nieudacznika JęzykWyjątki się zdarzają zawsze
Ino po co się obracać w takim towarzystwie? Nieśmiało chciałbym też zauważyć, że w tym kraju pomiędzy poparciem dla autorytaryzmu a poparciem dla pińćsetplusów mamy dość łatwo zauważalną korelację..Galahad napisał(a): Raczej liberalizuje. Ale w zasadzie tak to powinno działać. Inna sprawa, że demokracja na poziomie samorządów jest skuteczniejsza, natomiast poziom ponadregionalny nie jest efektywny w zarządzaniu przez demokratyczne rządy. Ten poziom to czysta abstrakcja dla wyborców. I pół biedy, kiedy rząd demokratyczny jest związany ograniczeniami i prawem, których nie może złamać. Ale przecież gdy zabezpieczenia są do bani a naród chytry to koniec końców wychodzi Orbanomika. Przecież wcześniej rządzili socjaliści i co najgorsze spełniali obietnice.Gdzie rządzili socjaliści, w Stanach?
Galahad napisał(a): A że ile osób tyle zdań to akceptowalnego nawet kompromisu nie idzie wypracować. A już zwłaszcza atrakcyjnego dla mas, głodnych pincet plus.Kompromis akceptowalny dla większości jakoś się udawało wypracować..
Galahad napisał(a): Przecież jest pułap powyżej, którego większe zarobki nie zmieniają poczucia szczęścia. I o ile poziom redystrybucji staje się drugorzędny przy bogactwie pozwalającym na spokojne życie, to w fazie dorobku jest garbem premiującym największe niedojdy, bo tylko tacy realnie odczuwają transfer dochodów jako zysk. Reszta traci dochód, zyskuje inflację i w konsekwencji stwierdza, że lepsza robota na czarno albo wcale. Czyli znowu pole do popisu dla populistów i graniu na zawisci.Redystrybucja w niewielkim stopniu jest bezpośrednia, typu kasa do ręki. Większość z tego, to szkoły, szpitale, wodociągi, drogi, etc. To działa na poziomie rozdawania wędek, nie ryb. Bo co do rozdawania ryb to sporu między nami nie ma.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.

