lumberjack napisał(a): Tylko Polakom trochę brakuje do najbogatszych narodów...No właśnie nie, Polacy należą do górnej ćwiartki najbogatszych narodów. A jakby policzyć nie same narody, tylko konkretnych ludzi, wyszliby Polacy jeszcze lepiej. W szczególności Polacy dzisiejsi są bogatsi od wszystkich Europejczyków i Amerykanów z lat 50. Czy oni byli jakoś zgłupieni od biedy?
ZaKotem napisał(a): Tak i chyba nikt tu nie postulował dążenia w kierunku Iranu. Widzę jedynie postulat dążenia w kierunku Grecji; postulat dziadowskiej demokracji.No, pewne dążenie w kierunku Grecji jest widoczne. Ale jeszcze odwracalne. Ty natomiast jako lekarstwo proponujesz ustanowienie niezależnej od woli ludności rady ajatol... no, sprawiedliwych i mądrych ludzi, którzy będą decydować o tym, kto jest sprawiedliwy i mądry i może rządzić krajem. Tak właśnie wygląda ustrój Iranu.
Cytat:1) nieposiadanie wpisu do KRD (wyjątkiem od tego mogą być ci ludzie, którzy tam trafili z powodu przyczyn od siebie niezależnych typu tragiczny wypadek albo choroba)A KTO będzie decydował o tym, kto ma wpis w KRD? Jaki będzie miał interes w tym, aby nie wpisać tam swoich przeciwników politycznych?
Cytat:2) posiadanie mieszkania/domu/ziemi etc. (zwiększa prawdopodobieństwo tego, że właściciel będzie bardziej zainteresowany sprawami mającymi wpływ na jego majątek i że będzie dbał o swoje dobra m.in. poprzez popieranie spraw/inicjatyw korzystnie wpływających na region, w którym znajduje się jego własność)To kryterium przynajmniej jest obiektywne. W ten sposób właściciele domów będą mogli uczynić niewolnikami niewłaścicieli, i ci nie bardzo będą mieli jak się sprzeciwić. No, chyba, że kupując sobie dom. Jak zarobić na dom, będąc niewolnikiem? Wolność, brachu, kombinuj, jak możesz.
Pytanie podstawowe: czy w systemie, w którym różne profity i bonusy zależą od tego, czy jest się obywatelem, np. w Arabii Saudyjskiej
a) łatwo jest zostać obywatelem
b) trudno jest zostać obywatelem?
I analogicznie: czy w systemie, w którym różne profity i bonusy zależą od tego, czy jest się właścicielem nieruchomości
a) łatwo będzie zostać właścicielem nieruchomości
b) trudno będzie zostać właścicielem nieruchomości?
lumberjack napisał(a): 3) jak napisał Galahad - wykształcenieA widziałeś kiedyś debila dość debilnego, aby nie był w stanie skończyć jakiejś pierdolologii na prywatnej uczelni za pińcet złoty?
Cytat:(aczkolwiek ja bym tu raczej wstawił test intelektu/rozwagi, który miałby wychwytywać i odrzucać osoby, które np. miałyby skłonność do zaciągania wysokich kredytów przy jednoczesnym niskim prawdopodobieństwie spłacenia ich, wynikającym z niestabilnej lub nisko płatnej pracy). Taki test nie odrzucałby ludzi, którzy zarabiają mało, ale którzy mimo wszystko wiążą koniec z końcem, roztropnie dysponując swoim dobytkiem.No popatrz, tu zupełnie różnisz się od większości kolibrów, którzy psychologię uważają za pseudonaukę. Ty natomiast traktujesz ją jako naukę ścisłą, według której naprawdę da się skonstruować coś takiego, jak obiektywny test intelektu i rozwagi. Ja jako lewak-libertyn psychologią się nie brzydzę, ale aż tak bardzo to jej nie ufam. Nawet gdyby hiperoptymistycznie założyć, że psychologowie znają takie obiektywne kryteria (tylko czemu ich nie ujawniają, spiseg, czy co?) to pozostaje pytanie
Jaki mieliby interes ludzie sprawujący władzę w tym, aby nie ustalić kryteriów testu tak, aby taki test zdały akurat ich dzieci?
Cytat:Państwo powinno działać na zasadzie firmy. Selekcjonerzy powinni działać na podobnej zasadzie na jakiej działają menedżery z HR. Co do kryteriów, to mam kilka:
Cytat:To co proponuję to państwo na zasadzie firmy; gdzie urzędnicy są realnie rozliczani ze swojej pracy. W firmach i korporacjach też może oczywiście istnieć nepotyzm, ale będzie on mniej prawdopodobny niż w obecnej chwili w naszym państwie gdzie nikt nikogo z niczego nie rozlicza.
Najbardziej charakterystyczne jest to, że większość kolibrów nigdy nie było pracownikami etatowymi żadnej "prywatnej" firmy, tj. spółki zatrudniającej przynajmniej setkę osób. Wam się chyba na serio wydaje że porypana biurokracja, korupcja i ogólny debilizm w zarządzaniu jest charakterystyczny jedynie dla struktur państwowych i samorządowych. Mechanizmem, który korupcję i głupotę w firmach utrzymuje na znośnym poziomie jest dobór naturalny, czyli konkurencja - firmy zarządzanie bardziej debilnie są eliminowane z czasem przez te zarządzane mniej debilnie. Z czasem. Długim. Ale dobór naturalny nie czyni cudów i tak jak nie sprawi, że gepard będzie zapierdalał z prędkością 200 km/h, tak i nie wyeliminuje z żadnej formy zarządzania ludźmi zjawisk wynikających z natury ludzkiej.
Polecam serię Scotta Adamsa o Dilbercie. Tam nie ma żadnych żartów, tak naprawdę wygląda zarządzanie zasobami ludzkimi w prywatnych firmach.

