ZaKotem napisał(a): ustanowienie niezależnej od woli ludności rady ajatol... no, sprawiedliwych i mądrych ludzi, którzy będą decydować o tym, kto jest sprawiedliwy i mądry i może rządzić krajem. Tak właśnie wygląda ustrój Iranu.
Jest wiele potencjalnych sposobów samoregulacji demokracji bez tworzenia przeróżnych rad mędrców, czy innych cenzorów.
NP
1. Wprowadzenie opłaty za oddanie głosu w wyborach. Najlepiej w wysokości ceny flaszki najtańszego alkoholu (w Polsce jakieś 10 zł), tak aby nawet biednych było stać, ale żeby mieli też alternatywę - głosuję albo mogę sobie kupić wino marki wino.
2. Akt głosowania mógłby być czynnością maksymalnie skomplikowaną, trudną i wymagającą intelektualnie. Wtedy głosy najgłupszych rozłożą się losowo, a o wynikach będą decydować ci, należący do górnych decyli. Swego czasu taki system wypróbowano w USA, gdzie Al Gore miał więcej zwolenników niż George Bush, ale za to głupszych, nie potrafiących prawidłowo wypełnić karty do głosowania.
ZaKotem napisał(a): Najbardziej charakterystyczne jest to, że większość kolibrów nigdy nie było pracownikami etatowymi żadnej "prywatnej" firmy, tj. spółki zatrudniającej przynajmniej setkę osób.
Co też ZaKotem nie powie...
Akurat pilaster przez całe zawodowe życie nie pracował nigdzie indziej niż w korporacjach właśnie, i z własnego doświadczenia może zapewnić, że choć, owszem, proces podejmowania decyzji jest żmudny i czasochłonny, to jednak nawet w przybliżeniu nie tak durny i debilny jak w strukturach politycznych. Korporacje są bowiem zorganizowane tak, żeby ewentualna głupota i nieudolność decydentów, była maksymalnie tłumiona.
Czego np w partiach politycznych nie ma. Za PO próbowano ten sposób zarządzania (konkursy na stanowiska, jasne i jednoznaczne procedury) wdrażać w urzędach, co spowodowało spektakularny wzrost polskiego IEF. Obecny reżim jednak wrócił do woluntaryzmu i "patriotyzmu" jako głównego elementu oceny kadr.

