Ogólnie polityka energetyczna Niemiec, to jedna wielka zagadka.
Z jednej strony na potęgę idą w kierunku OZE, a jednocześnie utrzymują najbrudniejsze molochy czyli kopalnie węgla brunatnego. Do tego ten ruski gaz, jakby to była jakaś świętość.
Chaos kwadratowy.
Z jednej strony na potęgę idą w kierunku OZE, a jednocześnie utrzymują najbrudniejsze molochy czyli kopalnie węgla brunatnego. Do tego ten ruski gaz, jakby to była jakaś świętość.
Chaos kwadratowy.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.

