Znaczy, w ogóle całe założenie, że o istocie przerastającej człowieka pod każdym względem (i to w taki sposób, że może sobie stworzyć inną materię, rządzącą się inną fizyką, z której dało się będzie wydestylować inną matematykę), otóż że taka istota da się pokornie opisać podług widzimisię swoich tworów znanego pod uczoną nazwą logiki – o, to się dopiero nie trzyma kupy! Niemniej chrześcijanie bliskowschodni, późniejsi muzułmanie, którzy to dostrzegli i na tym postanowili budować, wdepnęli w tak koszmarkowate konstrukty kulturopodobne, że chyba wolę pozostać przy założeniach chrześcijan europejskich, którzy wprost mówili ustami Autorytetu: wierzę, bo to się nie trzyma kupy. Czyli dostrzegali pewnie dokładnie to samo, co dostrzegasz Ty, Puszczyku – a jednak szli. No i doszli do jakichś podwalin pod cywilizację naukowo-techniczną; tego im akurat odmówić nie można.
|
Starotestamentowy Jahwe
|
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
