Nie jestem pilastrem, ale nie mogę (nie chcę?) się powstrzymać.
Wszechświat jest nieskończony i żyją w nim elfy. Nie postrzegamy ich, ponieważ elfy obłożyły system słoneczny klątwą, filtrem takim, który wycina z nieboskłonu wszystkie te pćmy i murkwie, których możemy się tylko dorachować w ciemno i nazwać je ciemną materią. Takoż entropia we Wszechświecie per saldo, poza filtrem, maleje.
Nie da się tego, obawiam się, sfalsyfikować. Da się to jednak wyznawać, chyba.
Wszechświat jest nieskończony i żyją w nim elfy. Nie postrzegamy ich, ponieważ elfy obłożyły system słoneczny klątwą, filtrem takim, który wycina z nieboskłonu wszystkie te pćmy i murkwie, których możemy się tylko dorachować w ciemno i nazwać je ciemną materią. Takoż entropia we Wszechświecie per saldo, poza filtrem, maleje.
Nie da się tego, obawiam się, sfalsyfikować. Da się to jednak wyznawać, chyba.
