A to jest właściwie ciekawe i może się czegoś dowiem przy okazji od kolegów (koleżanek może?).
Otóż wydaje się, że Pilaster przeciwstawia teizm chrześcijański ateizmowi, naukę filozofii i twierdzi, że teizm chrześcijański da się pogodzić z nauką. Ale Bóg chrześcijan jest właśnie Bogiem filozofów, którego najpierw Grecy wymyślili, drogą czystej, rozumowej spekulacji, a dopiero potem szukali Go w świecie, czy On się gdzieś nie objawił, no i doszli do wniosku, że się objawił w Izraelu. Pilaster grzęźnie więc, na moje, w przekomicznej sprzeczności, Boga Bogu przeciwstawiając, filozofię czcząc i flekując równocześnie, bo nie wie, co tak naprawdę wyznaje. Ale może to ja się mylę, a jeżeli tak, to jak jest naprawdę?
Otóż wydaje się, że Pilaster przeciwstawia teizm chrześcijański ateizmowi, naukę filozofii i twierdzi, że teizm chrześcijański da się pogodzić z nauką. Ale Bóg chrześcijan jest właśnie Bogiem filozofów, którego najpierw Grecy wymyślili, drogą czystej, rozumowej spekulacji, a dopiero potem szukali Go w świecie, czy On się gdzieś nie objawił, no i doszli do wniosku, że się objawił w Izraelu. Pilaster grzęźnie więc, na moje, w przekomicznej sprzeczności, Boga Bogu przeciwstawiając, filozofię czcząc i flekując równocześnie, bo nie wie, co tak naprawdę wyznaje. Ale może to ja się mylę, a jeżeli tak, to jak jest naprawdę?
