Galahad napisał(a): Proste. Skoro mogę wybierać miedzy czymś co ma udowodnione działanie, choćby to było działanie typu placebo a czymś co nie działa, bo przyjęta postawa uniemożliwia jakiekolwiek działanie to po co mam wybierać coś z czego nie ma najmniejszego pożytku?
Nie wiem, nigdy nie spotkałem kogoś, kto wybiera coś, z czego według jego własnej wiedzy nie ma żadnego pożytku. I co dalej?
Bo jeśli to wiarę porównujesz do czegoś, co działa na zasadzie placebo, to niewierzący zwracają uwagę, że to miewa także skutki uboczne. Wybór niewiary jest więc, jak praktycznie każdy wybór, oceną szansy i ryzyka: czy chcemy doznać pewnych korzyści, ryzykując pewne skutki uboczne (które nie muszą wystąpić, ale mogą), czy też rezygnujemy z jednego i drugiego.

