ZaKotem napisał(a): Raczej są rejony odpowiedzialne za hierarchiczne relacje między osobnikami. U niektórych działające silnie, u innych słabo.
Też są, ale co to ma wspólnego? Przy modlitwie, kontemplacji czy drażnieniu prądem lub magnesem nie objawia się chęć posłuszeństwa czy dominacji tylko odczuwana jest bliskość sacrum.
Cytat:No tak, jest mózg i działa. A mózg jest przecież częścią ciała, więc dziwne by było, żeby na nie nie oddziaływał.
Mózg mają też papugi i legwany aczkolwiek w oesie istnieją znaczące różnice między nimi a ludźmi. I tak się śmiesznie składa, że w tym oesie jest szufladka z napisem Bóg.
Cytat:To ma sens jak najbardziej, tylko że właśnie tych inplusów nie widać. Korzyści psycho-fizycznych nie widzę ani w małej skali (moich krewnych-i-znajomych) ani w dużej (brak zauważalnych różnic między stanem zdrowia Polaków i Czechów, a powinny być widoczne w statystyce, gdyby religijność miała znaczenie).
Sęk w tym, że monomodalność w rzeczywistości raczej często nie występuje, co sam raczyłeś zauważyć. Ja natomiast jestem w stanie zauważyć korzyści psychofizyczne. Osobiście znam człowieka, który rzucił palenie dzięki wierze. Wpływ działania modlitwy odczuwam zaś sam. Mam to zignorować?
Cytat:No, to już sensu nie ma.
Skrót myślowy. Ostatnimi czasy zamieniłem się z sowy w jaskółkę i zasypiam dużo wcześniej, bo później najzwyczajniej nie myślę
Ad rem. Skoro już mam przesłanki za tym, że Bóg jest to trzeba Go jakoś dookreślić. Sensu nie ma Bóg panteistyczny np. który daje przesłanki o swoim istnieniu poprzez manipulowanie mózgami ludzi. Świadome działania tego typu może dawać tylko Ktoś. A co za tym idzie już nie bezosobowe Coś. A to implikuje, że ten Ktoś ma osobowość ergo jest osobą.
Sebastian Flak

