Zaczynam się tak zastanawiać ... skoro jesteśmy tak niedoskonali i nie potrafimy zrozumieć otaczającego nas świata z absolutną pewnością pomimo wyposażenia jakim jest rozum, jak "stwórca" może oczekiwać od nas jakiegokolwiek zachowania zgodnego z jego wszechdoskonałym zamysłem? Czas życia całych cywilizacji jest zbyt krótki, aby ogarnąć wszechświat. Co więc może zrobić zwykły człowiek poza staraniem się rozgraniczać znane mu rzeczy na wiarygodne lub niewiarygodne. Może i nie jestem omnibusem w każdej dziedzinie i nie potrafię rozwiązać jakiejś matematycznej zagwozdki z dziedziny statystyki (bo genetyka to to nie była), ale wiem jedno. Metoda naukowa jest wiarygodna, ponieważ przyniosła ludzkości multum korzyści, technologii, udogodnień i praktycznych rozwiązań. Nie zawsze pozytywnych ale zawsze skutecznych. To jest powód dla którego wolę postawić na naukę niż na wiarę. Mam więc pytania do teistów. Co czyni Waszą wiarę lepszą niż nauka? Co czyni Wasze konkretne wierzenie bardziej wiarygodnym od wierzeń innych? Jakie korzyści czerpiecie z tych wierzeń i czy jesteście pewni (o ile takie są), że nie można czerpać ich z innego źródła?
Przekonania są bardziej niebezpiecznymi wrogami prawdy, niż kłamstwa - F. Nietzsche

