Żarłak napisał(a):Zależy. Majowie, Wietnam, coś tam by się znalazło. Choć te dżungle to często górskie :kmat napisał(a): Chile to jednak "od zawsze" było bardziej cywilizowane.
To jest interesujące, że zorganizowane formy społeczeństwa ponad poziomem łowców-zbieraczy wytworzyły się przy pasmie gór. Dżungla chyba nie sprzyja formowaniu się bardziej skomplikowanych społeczeństw.
co chyba nie jest przypadkiem. Zaryzykowałbym tezę, że cywilizacji nie sprzyja "stara geologia", czyli obszary od dawna nieaktywne tektonicznie. Po prostu od proterozoiku czy kiedy tam powstały, powolna erozja i wypłukiwanie mocno je zdemineralizowały, i gleba tam jest po prostu mało żyzna (przeciwieństwo geologii najmłodszej z możliwych, czyli bardzo żyznych gleb wulkanicznych). W praktyce będą to wielkie równiny (góry dawno zerodowały). W przypadku Konga czy Amazonii to będzie dżungla, ale są i inne opcje, W Afryce większość sawanny (ale dolina ryftowa już nie), Sahel i Sahara; w Ameryce północnej prerie, w Europie wschodnie leśne i stepowe równiny, w Azji centralne stepy etc.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.

