ErgoProxy napisał(a): Oj, przecież to proste. Piszesz o Bogu wszechwiedzącym, podczas gdy interlokutorowi przychodzi na myśl w tym momencie Bóg wszechmocny i dochodzi do pomieszania z poplątaniem. A pisanie wprost o Bogu wszechmogącym w kontekście braku wolnej woli kojarzy się już odruchowo z teorią inteligentnego spadania.
To może definicję Boga w takim razie ErgoProxy przedstawi? Bo można wyjść z założenia, że Bóg wszechmocny o którym wpominał interlokutor to jednocześnie wszechwiedzący jest - chyba, że mowa była o jakimś innym tworze to rzeczywiście przydałoby się sprecyzować

