zefciu napisał(a): Paradoks pamięci powstaje właśnie wtedy, gdy bohater „wraca”. Bo kto w takim razie jest pamiętany w okresie między wydarzeniami „zmienionym”, a punktem powrotu. Nie ma nikogo, kto to wszystko przeżył.
A czy nie zdarzają się ludzie, którzy pamiętają rzeczy, które się nie wydarzyły?

Załóżmy, że "podróżnik" jest czterdziestoletnim chirurgiem, przechodzi kryzys wieku średniego i stwierdza, że jego życie jest do dupy, bo zawsze chciał być leśniczym, tylko uległ presji rodziców. Toteż korzystając ze swych akurat nabytych magicznych zdolności, przenosi swój umysł do ciała siebie z czasów maturalnych i podejmuje inne decyzje, a następnie wraca do alternatywnego roku 2018, kiedy to jest leśniczym. Z jego punktu widzenia jest to paradoks, bo pamięta swoje życie jako chirurga, czyli życie, którego nigdy nie było. Ale pamięć to tylko działanie mózgu
Psychiatra powie, że pan leśniczy po prostu ma rozdwojenie jaźni i zwyczajnie wykonfabulował sobie swoją alternatywną przeszłość. Może nawet prowadził konsekwentnie taką symulację przez dwadzieścia lat, tylko dopiero teraz doszła do jego świadomości. Pamięta więc życie symulowane. Z punktu widzenia otoczenia po prostu ma świra, tylko on wie lepiej...

