A to nie trzeba nawet do Indian Hopi sięgać po egzotykę. Toć system czasów w angielskim mocno się różni od polskiego z takim present perfect czyli opisującym przeszłość czasem teraźniejszym. Rzecz jest dosyć trudna dla Polaków, nawet jeśli długo siedzą w anglojęzycznym kraju, choć przecież coś bardzo podobnego w polskim występuje.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.

