pilaster napisał(a):Osiris napisał(a): . Nie powiem, kilka błędów [u Hitchensa -p] się znajdzie
Kilka to oględnie powiedziane![]()
Poza tym te błędy to nie są literówki, czy przejęzyczenia. Świadczą one (np ten o zbiorowej ludzkiej pamięci z zalewania basenu Morza Śródziemnego) po prostu o całkowitej, podstawowej ignorancji piszącego. I to ignorancji pomieszanej z niezmierzoną arogancją wykluczającą w ogóle możliwość, że ktoś, a już na pewno nie jakiś zacofany religiant, może te błędy zauważyć i je wytknąć.
Takich Hitchensów to pilaster już widział na kopy, także w Polsce (na portalu (ir)racjonalista, w "FiM", etc..)
Quinque
Cytat:. Skoro to ten sam poziom żenady?
Większy. Dawkins jest urodzonym gawędziarzem, czyta się go z przyjemnością, nawet wtedy, kiedy nie ma niczego do powiedzenia. Jak przystało na naukowca, myśli on jasno, klarownie, wywód jest uporządkowany, spójny i doprowadzony logicznie do końca
Tymczasem książka Hitchensa to, abstrahując już od błędów, potworny bełkot. Zdania powstawiane zupełnie chaotycznie, dziesiątki rozpoczętych i nie dokończonych dygresji, wątki plączące się i urywające ni z gruchy ni z pietruchy.
Lektura to prawdziwa katorga, nie tylko ze względu na treść.
Mnie tam styl Hitchensa wcale nie przeszkadzał, chociaż czytałem dawno temu. Pilaster przesadza nazywając Hitchensa oszustem, kłamcą i nieukiem na podstawie jednego przykładu z jednej pozycji, bo przecież pozostałe jego ponad dwadzieścia publikacji zjadł pies. Czytał pilaster "Bóg nie jest wielki" po polsku czy angielsku? Czy bycie trockistą to ujma według pilastera? To samo mogę powiedzieć o katoliku - obaj wierzą w swoją fikcję.
A tak na marginesie to epitety opisujące książkę Hitchensa doskonale pasują do Biblii

