ErgoProxy napisał(a):Ciekaw jestem czy takie refleksje pojawiłyby się u ErgoProxy po lekturze Koranu czy Rigwedy.Osiris napisał(a):Trockizm to fikcja. Ludzie wierząc w fikcję robili gorsze rzeczy niż wprowadzenie niewolnictwa. Wiara religijna niewiele się różni od wiary w komunizm czy nazizm czy inne ideologie.Wprowadzenie niewolnictwa było akurat postępem w stosunku do kanibalizmu, czy po prostu zabijania wrogów hurtowo, jak to Achajowie zrobili w Troi, biorąc tylko branki.
Biblia to jest przecie słowo boskie - chyba należy stawiać większe wymagania w tym przypadku niż co do trockisty?
Biblia owszem, jest słowem, ale Bożym. Ten niuans jest dosyć znaczący, bo jeśli się uznaje nad sobą Boga, a nie boga, to się czerpie ze źródła – ciężko mi to ująć w zrozumiałą metaforę – a nie grymasi, że woda nie dość mineralna i mineralizuje się ją sposobem satanisty, co stoi nad wodą święconą. Tyko jeśli uznaje się Biblię za słowo ledwie kapłanów jakiegoś boga, to wolno mieć zastrzeżenia, że np. bóg kazał ofiarować Izaaka, bo przecież mógł Abrahama reedukować w jakimś obozie, gomorskim na przykład. A jeśli się uważa, że nawet boga nie ma, to w zasadzie można wszystko, np. zamykać w obozach gomorskich Izaaków, że się na to ofiarowanie nieszczęsne zgodzili, więc będą powielali w swoich rodzinach durne memy.
Generalnie wszystko zależy od tego, jaką informacją człowiek się karmi i jaką informację emituje z duszy, serca – jakie owoce rodzi (to taka metafora ze źródła). Bo ta informacja świadczy jakoś o człowieku, oczywiście w kontekście wiedzy historycznej o tym, co było, a więc może się w innym sztafażu, pod innymi hasłami, powtórzyć.
Takie tam refleksje na kanwie argumentu naszego lokalnego boga.
Sofeicz napisał(a):Osiris napisał(a): Co takiego w trockiźmie pilastra razi, że nazizm to przy tym pikuś?
Trockizm czyli czysty realmarksizm jest bardziej odpychający, bo postuluje kompletne wywrócenie społeczeństwa do góry nogami, w przeciwieństwie do nazizmu, który jest czystym bandytyzmem zachowującym jakieś rudymenty.
Postulowane wywrócenie społeczeństwa do góry nogami nie oznacza jeszcze próby wyczyszczenia planety z "rasy podludzi".

