Czytam sobie, i czytam o cudownych kacapskich broniach i...:
Skoro ten cud wyciąga 1,5 km/s, to w 30 minut może osiągnąć całe 2700 km.
Małowato, jak na planetę o obwodzie 40.000 km.
Coś ta kacapska matematyka kuleje, dziwne, bo matematyków ci u nich dosyć.
Cytat:Chodzi o rakietę Avangard, która może przenosić zarówno głowice nuklearne, jak i konwencjonalne. Największym zagrożeniem związanym z rosyjską rakietą ma być możliwość zniszczenia dowolnego celu na Ziemi w 30 minut od wystrzelenia.
Systemy antyrakietowe miałyby być przeciwko rosyjskiej broni nieskuteczne - również te amerykańskie. Avangard ma być bowiem zwrotny i wyposażony w systemy pozwalające uniknąć strącenia. Trudne ma być też przewidywanie trajektorii pocisku - w jednej chwili może on zmienić kierunek lotu, wprowadzając w błąd systemy obrony.
CNBC informuje, powołując się na anonimowych informatorów, że testy nowej broni wypadły pomyślnie. Analitycy twierdzą, że olbrzymia prędkość rakiety, która dochodzi do 1,5 km na sekundę, sprawi, że spowoduje ona olbrzymie zniszczenia nawet bez głowicy. Rosjanie mieliby dysponować nową bronią już w 2020 roku.
Więcej: http://next.gazeta.pl/next/7,151243,2341...Z_BoxBizCz
Skoro ten cud wyciąga 1,5 km/s, to w 30 minut może osiągnąć całe 2700 km.
Małowato, jak na planetę o obwodzie 40.000 km.
Coś ta kacapska matematyka kuleje, dziwne, bo matematyków ci u nich dosyć.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.

