znaLezczyni napisał(a):Mężczyźni na tej liście też chore i garbate.
Jacy mężczyźni? Przecież były wśród palonych za czary tylko biedne kobiety uciskane przez Zły Patriarchat.
Rodica napisał(a):Według katolickiej propagandy wszystkie były chorymi, garbatymi trucicielkami.
Paracelsus, ojciec nowożytnej medycyny sam przyznał, że najwiecej nieocenionej wiedzy dostarczały mu owe
"czarownice".
Nie zdziwiłbym się, gdyby większość osób spalonych "za czary" była po prostu chora psychicznie. Niepiśmiennemu i w dodatku pobieżnie tylko schrystianizowanemu chłopu dziwaczne zachowanie raczej nie kojarzy się z chorobą, niewiele się w swej naturze różniącą od zwykłych chorób ciała, tylko raczej z jakimiś niezwykłymi siłami, bożkami, czasem dobrymi, czasem złymi.
Cytat:Według propagandy latały też na miotłach a wiadomo, że do lewitacji uprawnieni byli tylko święci w aureolkach.
Nie. Według oficjalnej, kościelnej propagandy wiara w czary to herezyja, a "maść czarownic", powodująca lewitację i całe mnóstwo innych fantastycznych zdolność to zwykłe bajędy ciemnego chłopstwa. Tak przynajmniej orzekały trybunały inkwizycyjne i hierarchia, spod których to jarzma na szczęście (dla rzekomych czarownic: na nieszczęście) tak kochani przez Rodicę heretycy się wyzwolili.
zefciu napisał(a):Cytat:Paracelsus, ojciec nowożytnej medycyny sam przyznał, że najwiecej nieocenionej wiedzy dostarczały mu oweCo w zupełności zgadza się z tym, co napisał Galahad.
"czarownice".
Ano. W takich Indiach to się w ogóle nie pierdolili w tańcu i cech medyków sam szeroko zachwalał się, że potrafią jednocześnie i leczyć, i truć. W końcu taki radża potrzebuje nie tylko, żeby go ktoś wyleczył i dbał o jego zdrowie, ale też żeby ktoś mu pomógł rozwiązać pewne sprawy spadkowe.
