A kobiety to se u katolików mogą.
Zresztą, w Niebie mają się ani nie żenić, ani za mąż nie wychodzić; to jest stan przez chrześcijan wymarzony i zapowiedziany im pod natchnieniem. Skopstwo ma przyszłość i to wieczystą.
A w ogóle to na cholerę komu uwielbienie dziewictwa obu płci jako norma powszechna w epoce kondomów? Norma powszechna to ma być stabilna rodzina wielopokoleniowa, żeby dzieci się chowały w bogatym środowisku, uczyły się ról społecznych takich i innych, a też i miały poczucie bezpieczeństwa, że jak się, w skrajnym przypadku, tatuś z mamusią ochleją, to można pryskać do dziadków. A ciurlać to się ciurlajcie do woli, w takich konfiguracjach i okolicznościach, na jakie dajecie sobie nawzajem przyzwolenie z dobrawoli. Chcecie wierności, może być wierność; mnie nic do tego. Natomiast małżeństwo ma być, a w razie jego braku, co najmniej alimenty ściągane regularnie.
Zresztą, w Niebie mają się ani nie żenić, ani za mąż nie wychodzić; to jest stan przez chrześcijan wymarzony i zapowiedziany im pod natchnieniem. Skopstwo ma przyszłość i to wieczystą.
A w ogóle to na cholerę komu uwielbienie dziewictwa obu płci jako norma powszechna w epoce kondomów? Norma powszechna to ma być stabilna rodzina wielopokoleniowa, żeby dzieci się chowały w bogatym środowisku, uczyły się ról społecznych takich i innych, a też i miały poczucie bezpieczeństwa, że jak się, w skrajnym przypadku, tatuś z mamusią ochleją, to można pryskać do dziadków. A ciurlać to się ciurlajcie do woli, w takich konfiguracjach i okolicznościach, na jakie dajecie sobie nawzajem przyzwolenie z dobrawoli. Chcecie wierności, może być wierność; mnie nic do tego. Natomiast małżeństwo ma być, a w razie jego braku, co najmniej alimenty ściągane regularnie.
