Osiris napisał(a): Jest oczywiste, że jedynymi ludźmi mogącymi zastopować fanatyków są umiarkowani muzułmanie. Ale gdzie leży przyczyna tego fanatyzmu? Możesz być na przykład najbardziej fanatycznym wyznawcą dżinizmu i doprowadzi cię to do całkowitego odrzucenia przemocy wobec wszelkich istot. Tutaj nie chodzi o fanatyzm generalnie ale o konkretne wierzenia. W rodzaju: jeśli poświęcę życie dla Allaha to otrzymam 72 czarnookie dziewice. Im wierniejszym jesteś muzułmaninem tym gorzej niestety. Taki jest problem z religią generalnie a z islamem w szczególności ponieważ pewne dogmaty muzułmańskie prowadzą bezpośrednio do przemocy i są niekompatybilne ze zdrowym rozsądkiem. I krytyka tych wierzeń nie ma to nic wspólnego z obrażaniem islamu.Islam jest zdecentralizowany i nie istnieją żadne "dogmaty". Istnieją interpretacje Koranu, który każdy muzułmanin uznaje za "prawdziwy". To, co w nim napisane, ma jednak w praktyce niewielkie znaczenie. Prawo mojżeszowe jest bardzo podobne do szariatu, a czemu niezwykle rzadko spotykamy żydów kamienujących domniemane czarownice? Po prostu żydzi żyli głównie w państwach cywilizowanych, toteż się ucywilizowali - często wręcz bardziej niż ludność autochtoniczna. Muzułmanie zaś żyją głównie w państwach zacofanych, więc i w religii więcej spotyka się interpretacji zacofanych. Resentyment ludzi zacofanych oraz zadawnione poczucie krzywdy wobec byłych kolonizatorów sprzyja postawie "śmierć zgniłemu zachodowi".
Cytat:Islam to religia bez jednego dominującego ośrodka co prowadzi do przeróżnych interpretacji, w tym wielu w duchu przemocy. Jeśli pozwolisz swobodnie rozwijać się takiej religii to siłą rzeczy zwiększasz tylko szansę na pojawienie się większej ilości fanatyków, nawet wśród młodocianych.A niby jak można "nie pozwolić swobodnie się rozwijać" dowolnej religii? W państwie świeckim religia jest przezroczysta dla organów administracji. Chciałbyś zrezygnować z zasady świeckiego państwa? (Państwo prześladujące religie oczywiście nie jest świeckie, tylko sowieckie).
pilaster napisał(a): Czyli wolno obrażać nazistów a nie wolno islamistów?
Wydaje mi się, że islamistów wolno i należy obrażać tak samo jak nazistów. Dobrze tylko najpierw odróżnić islamistów od muzułmanów. W przeciwnym razie będziemy jak kanadyjskie lewaki domagające się od każdego białego, żeby przepraszał za Ku Klux Klan. Jeśli zaś ktoś nie odróżnia, to chyba najlepszą taktyką byłoby nieobrażanie nikogo, na wszelki wypadek.

