DziadBorowy napisał(a): Przecież pieniądze, które otrzymują za grę w reprezentacji to i tak ułamek tego co dostają w klubach. Jeżeli chodzi o PZPN to otrzymuje on dotacje z budżetu państwa (dla mnie absurd i bym to zlikwidował) ale stanowią one niecałe 2% całości ich budżetu. No i należy pamiętać, że PZPN na reprezentację wydaje też około 10-15% swojego budżetu. Reszta idzie na inne cele. Przykładowo prawie 30% idzie na działaczy![]()
Ogólnie polska piłka to patologia - głośno było o tym gdy prezesem był Lato - ale coraz bardziej odnoszę wrażenie, że wymiana Laty na Bońka to zmiana czysto piarowa. A o tzw. ekstraklasie w ogóle szkoda wspominać bo to jest dno. Tak w kwestiach sportowych jak i każdych innych (np. wciąż nierozwiązany problem z kibolami). A jak ma działać sprawnie reprezentacja, skoro nie ma sprawnej ligi? Oczywiście pozostają zawodnicy grający na co dzień w klubach zagranicznych ale jednak wydaje mi się, że w większości skazani są oni na przeciętność - dużo łatwiej byłoby o ponadprzeciętnych zawodników, gdybyśmy mieli profesjonalną ligę w której udaje się wystartować ze szkoleniem w wieku 15 lat. Bo odnoszę wrażenie, że u nas talenty w tym wieku się raczej psuje - tak fizycznie jak i mentalnie. Zresztą nie jestem pewien czy jakiś system szkolenia na tym poziomie istnieje - jeżeli tak to chyba tylko półamatorski.
No i dochodzimy tutaj do mentalności zawodników. Zauważcie, że od lat największą bolączką reprezentacji jest przygotowanie kondycyjne. Zazwyczaj już w 2 połowie nie mają sił i przegrywają biegowo praktycznie z każdym. Tymczasem kondycja to przecież jedna z najłatwiejszych do wyćwiczenia cech. Technika, taktyka, spryt - tu trzeba mieć talent - ale dobrą kondycję przy odrobinie samozaparcia może mieć nawet całkowite sportowe beztalencie. Dlaczego zatem piłkarze reprezentacji wiecznie jej nie mają?
Całkiem nieźle podsumowała to wczoraj moja żona: patrząc na naszych "orłów" stwierdziła, że zdrowo i wysportowanie to wygląda tam jedynie Lewandowski, widać, że cały czas nad sobą pracuje, reszta prezentuje się tak jakby na codzień zajadała schabowego przepijając piwem. I coś w tym jest.
W końcu ostatnia sprawa. W latach 90 powtarzano jak mantrę, że jest kiepsko bo piłka jest niedoinwestowana, zawodnicy zarabiają mało, brakuje infrastruktury, pieniędzy na profesjonalistów, stadionów, które ściągałyby tłumy - teraz to wszystko mamy a jest nawet gorzej niż w latach 90 - wówczas chociaż nasze kluby potrafiły powalczyć w europejskich pucharach. Wyobrażacie sobie teraz jakiś polski klub w ćwierćfinale ligi mistrzów? Przecież nasze zespoły potrafią dostać baty od drużyn z ligi azerskiej - i nie przejść pierwszej rundy eliminacji do Ligi Europy - turnieju pocieszenia dla nieudaczników. Co oznacza, że te wszystkie Legie, Lechy i inne gwiazdy ligi prezentują poziom nie tyle nieudaczników co nieudaczników do kwadratu. Jak w tym kawale o Jasiu pierdole, który wystartował w konkursie na największego pierdołę i zajął ostatnie miejsce - bo taka z niego była pierdoła
W Polsce po prostu piłka nożna jest to jest taki napompowany balon dzięki czemu tak kluby jak i PZPN mogą ściągać za swoje usługi pieniądze zupełnie nie przystające do wartości tych usług. A skoro są pieniądze to po co się starać i robić więcej? Czy się stoi czy się leży 1000 złotych się należy. Zatem paradoksalnie najlepsze co można zrobić dla polskiej piłki - tak klubowej jak i reprezentacyjnej to całkowicie ją olać - nie oglądać w TV, nie interesować się w internecie, nie chodzić na mecze. Ale to nierealne więc zostanie tak jak jest. Dziadostwo polskiej piłki to problem systemowy - a system znajduje się niestety w stanie równowagi stabilnej i nic mu nie zagraża. Tak jak pisałem przyjdą kolejne eliminacje, reprezentacja powygrywa z różnym Armeniami czy też Bośniami i balonik znowu się napompuje, zainteresowanie ligą utrzyma się na poziomie mentalności plemiennej swój-obcy, kasa się będzie zgadzać, a gdy przyjdą kolejne mistrzostwa i do nich awansujemy znowu trzeci mecz będzie meczem o honor.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Polska trwa i trwa mać


