Gladiator napisał(a): Podobnie jak w kampanii przedwyborczej Hilaria. Kongres był i jest przeciw również, nikt tam nie walczył o porozumienie.
No jest jednak różnica. Clinton jako ministerka uskuteczniła TPP. Trump, już jako prezydent, TPP wypowiedział. To, że Clintonka w najgorętszym okresie walki wyborczej zaczęła się wypowiadać przeciw TTIP nie oznacza, że a) wypowiedziałaby TPP, którego była współautorką i b) zamroziłaby TTIP tak, jak obecny potus.
Cytat:Dlatego wszystkie bonusy dla innych są przez USA wycofywane. Muszą ratować swoja skórę póki są mocne, nic dziwnego.
W tej wizji USA są kolosem na glinianych nogach, który wykorzystuje resztki swojej siły przed ostatecznym upadkiem. Taką logiką kieruje się Rosja, która wykorzystuje resztki potencjału militarnego do rozszerzenia wpływów, ewentualnie do zajęcia nowych (morskich) terenów. Mimo osłabienia pozycji USA przez rosnącą konkurencję, daleko im jeszcze do takiej sytuacji.
Cytat:Dla nas istotna jest ewentualność wycofania się choćby częściowego USA z Europy. Rosja prowincja Chin czy z Europą trzeci wierzchołek świata?
"Dla nas" nie chodzi o wycofanie się USA z Europy, ale o formę tego wycofania. Trump być może dobrze robi, że radykalnie stawia pod znakiem zapytania NATO. To może, to powinno sprowokować państwa Europy do usamodzielnienia się w tej kwestii. Choć bez Brytanii to będzie trudniej.... zagadkowe, co nie? Jedno z dwóch państw, potęg atomowych UE ze zdolnością do samodzielnych akcji poza Starym Kontynentem, a wychodzi z UE właśnie w takim momencie.
Cytat:Typowe nadymanie spraw trzeciorzędnych do istotnych, robienie z igły widły. Możesz rano nie patrzeć na globus, będzie lżej. Skoro wszystko jest grą i teorią chaosu nie ma się czym przejmować. Nie patrz na nogi napastnika, patrz gdzie jest piłka. Tłitami Trumpa przejmuje się lud i media, bo mają z czego żyć. Zwroty dość nagłe świadczą, że to bezwartościowe klepanie ku uciesze gawiedzi. W USA jarają się jurnością Trumpa (tęgi chłop widać nadaje się), reszta świata jara tłitami, zgodnie ze współczesnym marketingiem każdy dostaje to co chce.
Nie widzę powodów brania na serio jednego, ani drugiego.
Robur, którego znałem ze starego forum, nie próbowałby zamaskować tak ewidentnego błędu zasłoną dymną. Wymieniamy z kolegą przykłady, kiedy Trump "działa dla USA". Nie ważne, czy odwołuje to, co ustalał przy stole dyplomatycznym przez twittera. Równie dobrze mógłby kwestionować te sprawy na konferencji prasowej, w transmisji telewizyjnej, w wywiadzie dla Breitbart czy dla Sun, mógłby te ustalenia wypowiadać w radio, w gazecie czy nawet odegrać pantonimą (choć to ostatnie to może być nieco trudne do zrozumienia). Forma przekazu świadczy tylko o stylu tej prezydentury, ale uwaga dotyczyła samej kwestii, że potus podpisuje jedno, a za chwilę potus ogłasza drugie. I robi to w swojej funkcji jako potus (choć czasem z prywatnej komórki).
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

