Oj, żebyś nie przesadził bercie w skromności. Druga strona to może być gra w okrążanie Ukrainy. Oferowano przecież Polsce, wymawiając się potem, że "to tylko ten klaun Żyrinowski", podbój Lwowa. Z Tuskiem to wprawdzie nie wyszło, ale te pisowskie matoły populistyczne, grające kartą narodowo-patriotyczną, mogą coś takiego łyknąć.
Jeśli ktoś nie kojarzy: Lwów to jest matecznik tzw. banderowców. Równie dobrze Rosjanie mogliby nam sprzedawać gniazdo szerszeni w worku wmawiając, że to tylko kot.
Jeśli ktoś nie kojarzy: Lwów to jest matecznik tzw. banderowców. Równie dobrze Rosjanie mogliby nam sprzedawać gniazdo szerszeni w worku wmawiając, że to tylko kot.
