lumberjack napisał(a): Niby nie kradną, a zapominają w zeznaniach podatkowych o różnych pierdołach. Np. taki minister Nowak zapomniał o zegareczku za 15 tysi.
Albo jego żona - tak prowadzi firmę, żeby cały czas wykazywać straty:
To jest tylko kilka przykładów-dowodów na uczciwość kasty rządzącej. Czy to PO czy to PiS - kombinują, tworzą układy, przysysają się do koryta i po prostu - kradną.
A że rzadko są karani - zwykły człowiek będzie często karany, bo nie ma pleców ani pieniędzy na dobrego adwokata. Oni są karani, bo są silni, blisko władzy i wpływów i sobie załatwiają po znajomości różne rzeczy.
Trochę tam kradną, ale czy uważasz, że to coś charakterystycznego dla polityków? Nie widziałeś nigdy drobnego biznesmena, który sobie praktycznie każdy wydatek na konsumpcję wrzuca w koszty, żeby oszczędzić na podatku? Nie tylko przedsiębiorcy kradną, rzecz jasna. Podbieranie różnych obiektów z pracy, lewe zwolnienia od lekarza i inne pseudo-opieki nad dzieckiem, to kombinacje pracowników najemnych. Po prostu typowy Polak trochę kradnie, sporo więcej od Duńczyka, sporo mniej od Ukraińca. Mniej niekoniecznie w wartościach bezwzględnych, ale raczej w procencie dochodów uzyskanych z kradzieży w stosunku do dochodów uzyskanych z uczciwej pracy. Tak na oko powiedziałbym, że z 10-20% się kradnie. Toteż polityk, który kradnie nie więcej, jest w miarę uczciwy, wymaganie więcej byłoby zbytnim idealizmem. W wyborach nie o to chodzi, żeby wybierać jakieś chodzące ideały, bo to zawsze doprowadzi do zawodu, tylko tych, którzy stworzą takie państwo, aby kraść było w nim mniej opłacalnie.

