https://euroislam.pl/sarrazin-postuluje-...slamskich/
I jeszcze do tego ciekawy komentarz pod artykułem (prof. Jana Reszki):
Cytat:Niedawno Thilo Sarrazin wydał nową książkę „Wrogie przejęcie”. Z tej okazji dziennikarz niemieckiego radia publicznego Deutschlandfunk przeprowadził z nim wywiad tuż przed jej ukazaniem się w księgarniach. Poniżej publikujemy jego zapis.
Stephan Karkowsky: Każdy, kto chce dyskutować o tezach Thilo Sarrazina, powinien je znać. Dlatego były senator ds. finansów z ramienia SPD powinien najpierw przedstawić nam swoją nową książkę. Dziś pojawia się ona w sprzedaży i nosi jednoznaczny tytuł: „Wrogie przejęcie – jak islam hamuje postęp i zagraża społeczeństwu”.
Panie Sarrazin, już w książce „Niemcy likwidują się same”, martwił się pan o przetrwanie społeczeństwa większościowego, a osiem lat później ponownie porusza pan ten temat w odniesieniu do muzułmanów i islamu. Po co taka powtórka właśnie teraz?
Thilo Sarrazin: Wtedy zająłem się tym tematem mniej więcej przez przypadek, właściwie poprzez tematy społeczne i edukację. Zdałem sobie sprawę, że problemy w tych dziedzinach [według moich badań] zawsze związane były z muzułmanami. Wtedy tak naprawdę nie pracowałem wnikliwie nad tym tematem, ale w następnych latach wciąż do niego wracałem i uświadomiłem sobie, że rzeczywiście istnieje taki problem. A teraz zajmuję się nim od podstaw, zaczynając od religijnych nauk islamu, poprzez islamską historię, teraźniejszy stan krajów islamskich i obecność muzułmanów u nas. Odkryłem pewną jedność w myśleniu i mentalności, co wiele wyjaśnia, a także stanowi powód do niepokoju.
[...]Widzimy wszędzie na całym świecie, że muzułmanie mają więcej dzieci niż inni. Wynika to z gorszej pozycji kobiety. I wszędzie widzimy, że w społeczeństwach, w których żyją różne grupy, muzułmanie są zawsze najbardziej płodni. Widzimy to także w Europie. Połączenie ciągłej imigracji muzułmańskiej z wyższymi urodzeniami powoduje ten trend.
SK: Ale dlaczego nazywa Pan ten proces „wrogim przejęciem”? Jest to pojęcie ze świata finansów i oznacza sytuację, w której inwestor, tutaj prawdopodobnie muzułmanie, wbrew woli zarządu i większości udziałowców przejmuje firmę, w tym przypadku prawdopodobnie Niemcy. Nazywa pan to dążeniem do dominacji muzułmanów poprzez posiadanie wielu dzieci.
TS: Obserwujemy, że w żadnym kraju na świecie, w którym muzułmanie są większością, nie funkcjonuje demokracja, że w żadnym z nich nie ma wolności wyznania. W żadnym takim kraju inne grupy nie mogą się swobodnie rozwijać. I to, jak pokazuję, wynika z nauk samego islamu. To nie znaczy, że pojedynczy muzułmanie są źli lub mają coś przeciwko nam. Ale społeczeństwo islamskie jako całość dąży do dominacji i władzy.
SK: Ale czy naprawdę uważa pan, że rodziny muzułmańskie w Europie mają dzieci przede wszystkim dlatego, że chcą pozbyć się statusu mniejszości?
TS: Nie. Mają dzieci, ponieważ mają inny obraz społeczeństwa i rodziny oraz ponieważ w islamie obowiązuje elementarnie niższa i zależna rola kobiet. Ta religia wykazuje też tendencję do ograniczania wszelkiej edukacji kobiet, co w konsekwencji prowadzi do tego, że nie mogą swobodnie realizować swoich potrzeb seksualnych, wcześnie są wydawane za mąż i rodzą wiele dzieci.
Troska o stabilność Zachodu
SK: Jako ekonomista wciąż dokonuje pan prostej kalkulacji kosztów i zysków. Wyjaśnia pan czytelnikowi, dlaczego „przejęcie”, jak to jest nazwane, zagraża przyszłości i stabilności świata zachodniego: ponieważ uważa pan muzułmanów za mniej cywilizowanych, niechętnych edukacji, o słabiej rozwiniętych zdolnościach kognitywnych i bardziej skłonnych do popełniania przestępstw. Czy wobec tego pańskim wnioskiem jest, że muzułmanie nie mają żadnego pozytywnego wkładu w nasze społeczeństwo i są w zasadzie zbędni?
TS: Po pierwsze nigdy nie mówię o pojedynczych muzułmanach, jeśli mogę tego uniknąć. Kiedy mówi się o grupach społecznych, do których należą także muzułmanie, to widać, że każda grupa posiada wewnętrzne zróżnicowanie. Decydującym czynnikiem jest jednak to, co ogólnie charakteryzuje daną grupę. Jak obserwujemy w całych Niemczech i Europie grupa ta jest ponadprzeciętnie zaangażowana w przestępstwa, wykazuje ponadprzeciętny brak wykształcenia, udział muzułmanów w życiu zawodowym jest poniżej średniej, a za to w sposób nasilony korzystają z pomocy społecznej. Jest to ogólna, systematyczna relacja i zaczyna się od wyników edukacji w szkole podstawowej.
SK: Ale jaki jest wniosek? Czy muzułmanie nie są użyteczni dla naszego społeczeństwa?
TS: Nie ja wprowadziłem pojęcie użyteczności, ale wiele osób mówi: „Ci imigranci są nam potrzebni, wykonują zadania, których nikt już nie chce wykonywać” lub coś w tym rodzaju. Ale kiedy patrzę na korzyści przynoszone przez daną grupę, muszę też postawić pytanie, jakie są koszty. Zasadniczo prawdą jest, że wszystkie grupy społeczne, które posiadają wykształcenie i kwalifikacje na rynku pracy poniżej średniej są ponadprzeciętnie zależne od pomocy społecznej i kosztują społeczeństwo w sumie więcej niż do niego wnoszą. Mówiąc zrozumiale i hipotetycznie – jeśli ktoś pozbyłby się pięciu milionów muzułmanów, którzy obecnie mieszkają w Niemczech, reszta społeczeństwa wzbogaciłaby się, a nie zubożała.
SK: Jaki jest wniosek? Co by pan zasugerował, co teraz zrobić z pięcioma milionami muzułmanów mieszkającymi tu w Niemczech?
TS: Właściwie nic z tego nie wynika. Musimy zacząć od tego, co mamy, i oczywiste jest, że mamy państwo prawa, a każda osoba, która tu mieszka i zachowuje się zgodnie z prawem, może w pełni domagać się opieki tego państwa. Najpierw musimy przeanalizować fakty. Musimy uporać się z tym pytaniem, dlaczego muzułmanie ogólnie sumarycznie wypadają gorzej [w wielu statystykach] i jak jest to powiązane z ich wiarą. Ponieważ tylko wtedy możemy uczynić ten temat przedmiotem polityki wewnętrznej państwa. I tylko coś, co zostanie nazwane po imieniu, można zmienić.
I oczywiście musimy się zastanowić, w jaki sposób imigracja z krajów islamskich będzie kontynuowana w przyszłości. Ponieważ osobiście uważam, że zasadniczo powinniśmy położyć jej kres.
I jeszcze do tego ciekawy komentarz pod artykułem (prof. Jana Reszki):
Cytat:Było to chyba w '92 roku. Moi belgijscy studenci poprosili o spisanie na tablicy największych dokonań ludzkości. Oni dyktowali, a ja spisałem ich około 600. Wtedy studenci muzułmańscy poprosili o zaznaczenie dokonań wyznawców islamu. Znaleźliśmy, bardzo się starając, trzy takie dokonania. Nastąpiła konsternacja. Żałowałem, że się na to zgodziłem, bo moi studenci wyznający islam poczuli się poniżeni, a to rodzi nienawiść.
Parę lat później, mój były student-Libańczyk,, pracujący na uniwersytecie w Jeddah (SA) powiedział mi, że mimo świetnej kadry profesorskiej, poziom nauczania jest tam zaskakująco niski, ponieważ studenci znają dobrze tylko Koran.
Spróbowałem więc porównać największe dokonania ludzkości w zależności od wyznania. Wziąłem pod lupę nagrody Nobla w dziedzinach nauk ścisłych. 18 000 000 Żydów - 172 nagrody, 1.5 miliarda muzułmanów - 3 nagrody. Zatem statystyczny Żyd dał ludzkości 4 700 razy więcej, niż statystyczny muzułmanin. Ale to nie genetyka czyni Żydów tak zdolnymi. Na liście noblistów nie ma Żydów żyjących w krajach muzułmańskich. Czyli nastąpiło jakieś sprzężenie zwrotne między Żydami i społecznościami zachodnimi, owocujące postępem nauki.
Wyznawcy islamu narzucają Europejczykom swą religię i kulturę. Jeśli się im to uda, nasza cywilizacja zostanie starta z powierzchni Ziemi.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Polska trwa i trwa mać

