To jak będzie z tym kawałkiem sznurka? Czy my, masoni, cykliści i reptilianie możemy liczyć na chwilę rozrywki transmitowanej z ukrytych wszędzie mikrocipów? Czy możemy wyciągać colę i popkorn? Czy możemy dzwonić po pizdę na grubym cieście? Czy możemy składać zamówienia na organy do przeszczepu?
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.

