Christoff napisał(a): Sofeicz, miałeś rację co do Wiertowa. Człowiek z kamerą jest tak dobry, że spadły mi kapcie i nie potrafiłem ich znaleźć. Popełniłem mini-analizę tego dzieła. Ale najlepiej obejrzeć samemu. Jeżeli miałbym polecić komuś jeden film niemy, byłby to właśnie ten. Nieco ponad godzina, a materiału i wrażeń niesamowicie dużo.
A dla fanów astronautyki polecam film, którym zachwycał się Wernher von Braun i jego koledzy w Towarzystwie Podróży Kosmicznych.
Przed chwilą łyknąłem to dzieło Wiertowa. "Kopara siada", można powiedzieć, tak trudno to ogarnąć. Motywów tam jest co nie miara, że współcześnie zrealizowany obraz w podobny sposób byłby wtórny i pusty (co zresztą jak przeczytałem zarzucono innemu filmowi D.W.), ale ten się broni. Autor zapowiedział eksperyment i zrealizował go tak, że mocno ryje pamięć odbiorcy. Do tego stopnia, że nie potrafię sobie teraz wyobrazić przedstawienia "dnia z życia w sojuzie" inaczej niż właśnie tak. Idealna forma dla czasów, które obrazuje - łapie ten pozytywizm lat 20. XX w., człowieka jako część miasta i przebiegającej industrializacji, elementy propagandy (acz nie są one nachalne), zwykłe życie zwykłych ludzi, w końcu, służy twórcy do oglądania w nim samego siebie i prowokowania odbiorcy.
Jest taki film Koyaanisqatsi , który jest chyba dobrą antytezą dla tego dokumentu. Ma podobne elementy montażu, też jest niemy - z muzyką Philipa Glassa - i opowiada o kondycji człowieka i planety w określonym punkcie czasu. Tak mi się skojarzył. Ale też inne skojarzenie miałem z sekwencjami w fabrykach. Tutaj przypomniał mi się Chaplin ze swoimi "Dzisiejszymi czasami". Są to jednak luźne skojarzenia wywołane formą dzieła Wiertowa, a nie jakimś odnośnikiem, bo nie można ich ze sobą porównać. Słusznie napisałeś w swojej recenzji, że jest to studium filmowe pokazujące możliwości nowej formy sztuki.
Zastanawiam się na ile istotny jest rodzaj podkładu. Ja obejrzałem z tym: https://www.youtube.com/watch?v=7ZkvjWIEcoU (New composition performed by the Alloy Orchestra (1995), based on notes left by Vertov. It incorporates sound effects such as sirens, babies crying, crowd noise, etc.). Jedyne z czym miałem zgrzyt to syreny, które ewidentnie nie pasują (zbyt nowoczesne), ale poza tym udźwiękowienie jest świetne.
Dzięki za polecenie. Warto było obejrzeć.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.

