Sofeicz napisał(a): Czytałem ten artykuł i mam mieszane uczucia - w ten sposób można każdego zgnoić.
Co do tego ogólnikowego stwierdzenia to śmiem wątpić. Nawet bardzo. Rzucanie bezpodstawnych oskarżeń obraca się przeciwko temu kto je rzucał. I wtedy oszczerca ma, krótko mówiąc, przejebane.
Cytat:ksiądz opiera się na dość ogólnikowych stwierdzeniach, że jedna pani się popłakała, inny pan ma niską samoocenę, a ksiądz ma trudny charakter i sobie dosadnie żartował.
Na dosadne żarty istnieją dosadne riposty. Z tego co czytałem to wynika, że ksiądz sobie na luksus dystansu do siebie i swojego zajebistego wizerunku nie pozwalał:
Kobieta z artu napisał(a):Kiedyś wstawiłam się za zwolnioną koleżanką, z którą był w konflikcie. Usłyszałam od niego, że zachowuję się jak bita żona, która identyfikuje się z oprawcą, a nie z ofiarą, czyli z nim. Miałam wrażenie, że dobrze wiedział, jak raniące jest dla mnie to porównanie, znał moją sytuację życiową.
Biedactwo robi skurwysyństwa i jeszcze z siebie ofiarę. Bo przecież jednostkom wyjątkowym, genialnym, wspaniałym i zajebistym wolno wszystko. Bleh.
Cytat:Zero morderstw, gwałtów i kanibalizmu.
Bo artykuł jest o mobbingu? Weź sobie wyobraź, że są ludzie, którzy przejmują się zdaniem innych bardziej niż swoim własnym. I tacy ludzie nie potrafią walczyć, poddają się i są wykorzystywani, przez różne pokraki że zrytymi baniami. Przykre, ale prawdziwe.
Cytat:Tak można opisać prawie każdą firmę.
Dziwne. Nigdy się nie spotkałem z czymś o takiej skali, jedynie słyszałem o takich przypadkach i to niezbyt często. Częściej się słyszy o toksycznych współpracownikach, ale to chyba statystycznie oczywiste...
Sebastian Flak

