Ja tak widzę litowanie się nad kimś. Litując się pokazujemy, że osoba ta nic już nie może i jest zdana na cudzą łaskę, bo wg czyjegoś oglądu sama nic nie osiągnie, a co dalej idzie, jest bezużyteczna (niepożyteczna) i niechciana. Pokazuje też, że litujący się uważa się za osobę lepszą i wie lepiej co jest dobre dla kogoś itd.
Stąd pewnie zarezerwowane skazańcom - pozbawionym praw do życia - prawo łaski. Ale pojęcia uległo rozszerzeniu na rozmaitych "pariasów".
Stąd pewnie zarezerwowane skazańcom - pozbawionym praw do życia - prawo łaski. Ale pojęcia uległo rozszerzeniu na rozmaitych "pariasów".
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.

