Żarłak napisał(a): W sensie, że tak je emocjonalnie przeżył? Tylko, że np. przed wyborami jeszcze jako tako kontaktował. Myślę, że kolejne batalie o pisowskie sądy zagotowały mu pod deklem. Faktycznie, odejście Łapińskiego wyznaczyło silniejszy trend do dna, ale powiedziałbym, że to katalizator.Nie. W sensie że Duduś to taka Mandaryna. W istocie to mentalny 10-latek co lajkuje sweet focie i leśne ruchadła na tweecie. A cokolwiek ponad to jest dziełem speców od PRu, ostatnimi czasy Łapińskiego. A jak Łapiński odszedł to Duduś został sam i nikt mu nie mówi co ma robić, żeby nie wychodzić na durnia.
Mówiąc prościej propedegnacja deglomeratywna załamuje się w punkcie adekwatnej symbiozy tejże wizji.

