Cytat:Być może jest to zabawne z perspektywy kogoś kto ma za oknem przystanek z autobusem odjeżdżającym co 10 minut. Znam przypadki takie jak w artykule. W od wiosny do późnej jesieni jeździ się rowerem, nawet jak pada (proponuję te 5 -10 km w październikowym deszczu na rowerze a potem 8 godzin w szkole lub pracy). Ale w zimie gdy robi się późno jasno a wcześnie ciemno jest to niebezpieczne. W momencie gdy spadnie śnieg a droga nieodśnieżona wręcz nie można przejechać. Z perspektywy mieszkańca miasta ciężko się wczuć w sytuację takich osób - ale często jeżeli nie mają auta to są one po prostu realnie uziemione we własnej miejscowości.
Nie mam problemu ze zrozumieniem sytuacji takich osób. Nie chcę mówić, że a mnie starsi mówili, że musieli kilka km pieszo do szkoły chodzić, bo czasy się zmieniły, ale widzę to jako trochę takie załamywanie rąk (artykuł i przypadki w nim opisane) i "wycięganie rync po pomoc żeby mnie wyręczył ktoś". No jest jak jest, ale do wszystkich kolej czy autobus nie dojedzie choćbyśmy na rzęsach stawali.
A od jak wielkiego śniegu niemożliwa staje się jazda rowerem? Mimo wszystko, śnieg cały czas nie pada, a monsunów w Polsce też nie ma. Ile takich dni w roku jest? Rowery z akumulatorem można kupić i od razu robi się lżej.
Cytat:Skoro nie opłaca się prywatnym przewoźnikom tym bardziej nie opłaci się pracodawcom krążyć po okolicy i zbierać ludzi. Zresztą w takich wioskach osoby zdolne do pracy mają zazwyczaj jakieś zdezelowane auto bo po prostu nie mają żadnego wyboru. Gorzej z osobami starszymi, dziećmi i młodzieżą. Oczywiście zawsze można powiedzieć jak im źle niech się przeprowadzą do dużego miasta. Tylko ciekawe jak się będzie żyło w tych dużych miastach jak ci którym przy pierwszej lepszej okazji radzi się "przeprowadź się" faktycznie to zrobią :]
Jeśli poziom organizacji miasta nie obniży się, to będzie się w nim mieszkało tak samo jak do tej pory. Życie na prowincji jest nie do utrzymania w dłuższej perspektywie, chyba, że transport autonomiczny będzie tani, a optymalizacja funkcjonowania państwa będzie dążyła do łączenia miejscowości arteriami. Bardzo dawno temu taką rolę spełniały rzeki, które były autostradami, używając dzisiejszego nazewnictwa, obecnie są to główne drogi infrastruktury transportowej (szynowe, kołowe i powietrzne, a czasem morskie). Miasta najlepiej rozwijały się wokół rzek i głównych szlaków. Obecnie jest tak samo, tyle że rzeki ustąpiły efektywniejszym szlakom.
Można by pompować setki milionów we wszystkie małe miejscowości odcięte od miasta, a i tak nie zagwarantuje to im przetrwania.
Cytat:Nie każdy jest w stanie prowadzić samochód. Sytuacja w której bez auta nie możesz normalnie funkcjonować (i nie chodzi mi o wygodę przykładowo na zakupach ale o brak możliwości normalnego funkcjonowania) nie jest do końca normalna.
A dlaczego tak piszesz? Co jest normą w tym wypadku?
Cytat:Na 100% prawdziwe. To jest nic przy tym co potrafią odpierniczyć Januszowi właściciele firm z busami. O tym można by napisać z dwa oddzielne artykuły.
nierozgarnięci.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.

