Słyszałam, że jakiś obraz Matki Boskiej może Częstochowskiej został "ukoronowany" przez KRK.
Czy to jakaś kolejna bzdura?
Ukoronować obraz wiszący na ścianie to na chłopski rozum znaczy powiesić nad obrazem na ścianie jakąś półkę i na tą półkę postawić jakąś koronę typu jak aktorzy na firmie grają rolę króla. Bo prawdziwą koronę ze złota z muzeum od jakiegoś prawdziwego króla który już dawno nie żyje , jak jest taka to by ukradli w kościele.
Ale korona jest po prostu domalowana na obrazku z wyobrażonym aktualnym wyglądem Matki Boskiej w Niebie.
Niby Maryja w Niebie jest człowiekiem, żyje i oddycha więc może lepiej byłoby do Nieba zadzwonić i zapytać o aktualną fotkę pięknej kobiety Maryi Matki Boskiej.
O co chodzi z tą domalowaną koroną? Bo jeśli korona to jest order tak jak order pośmiertny dla wojennego bohatera żołnierza to chyba należałoby ten order przyznany Maryi / koronę taką jak dla aktora na filmie położyć obok obrazu.
Jeśli ktoś na obrazie domalował Maryi koronę ( zamiast położyć prawdziwą koronę obok obrazu) to czy to znaczy, że KRK wierzy, że Bóg Jahwe uczynił w niebie cud stworzenia dla Maryi korony na obraz i podobieństwo tej korony na obrazie i że Maryja nosi taką koronę na głowie w Niebie jak wysłuchuje modlitw od staruszek i zakonnic?
Chciałam jeszcze zauważyć, że na obrazie z Matką Boską do której staruszki i zakonnice pociskają modlitwę jest tylko popiersie matki boskiej bo to jeszcze wygląda poważnie.
Matka Boska w sukienczynie, występuje już tylko w "cudzie w Fatimie" - w sukni dostojnej Pani, bo jakby była na ołtarzu na obrazie w całej postaci jako osoba w sukience i z nogami i z rękami ale jako "Królowa Nieba i Ziemi" ale sama czyli bez syna z krzyżem/na krzyżu to już by wyglądała jako stara dobrzeżywna kapitalistycznie "30tka" na balu kostiumowym z mężem w towarzystwie innych milionerów i "prosperity-class".
Matka Boska w sukienczynie w sukni dostojnej Pani w całej postaci i z nogami odsłoniętymi w buciczkach: np. trampki sportowe, półbuty zakonnicy, trzewiczki amerykańskiej nastolatki, szpilki młodej pannicy właścicielki 3 budek z kebabami, sandałki pani-pielgrzymki do Ziemi Świętej, buty na obcasiku zwykłej baby typu mam-umowę-o-pracę - to gdyby obraz Matki Boskiej w całej postaci w sukience z odsłoniętymi nogami w buciczkach był wystawiony na ołtarzu w kościele to już by tylko przypominała panią Hrabiankę która źle wysiadła z karety w 18 wieku i znalazła się w XXI wieku.
Tak, że nóżek Matki Boskiej w buciczkach na obrazach w kościele nie pokazują bo to już nie pasuje do image religii i kościoła. Cała postać Maryjki spłakanej mamusi tylko przy synu wiszącym na krzyżu. A przecież pod długą sukienką w czasie "cudu w Fatimie" były nóżki, nózki, nóżki i och jakie może w rajstopach z lycry i trampkach, ale nózki były dobrze schowane i "cud" wyglądał poważnie.
A przecież Maryja jak w Niebie słucha modlitw staruszek i zakonnic to musi być w rajstopach z lycry i przynajmniej kapciuszkach albo w wygodnych butach na średnim obcasiku, bo przecież z gołymi nogami i boso też by dobrze nie wyglądała tylko na pasterkę na wsi co pasie gąski i kozy, a jak się do kogoś pociska modlitwy to musi wyglądać na "dostojną Panią", nogi w buciczkach do tego pociskania by nie pasowały, tak, że nogi, nuzie, noguśki muszą być na obrazie dobrze schowane.
Jeszcze w temacie korony na główce Matki Boskiej:
- przychodzi Maryja w Niebie klęczeć do obrazu Boga Jahwe i napieprza:
"
- Panie Boże Jahwe to ja służebnica twoja Maaaaryyyja, ludzie namalowali obraz "matkę Boskę częstochowską" wyobrażający moją osobę i na tym obrazku namalowali mi na mojej główce taką śliczną koronę ze złota, ja bym prosiła żebyś zrobił dla mnie cud stworzenia dla mnie korony ze złota ważącej 3 kilogramy ze złota, żebym mogła ubrać na moją główkę jak słucham modlitw staruszek i zakonnic, bo one staruszki i zakonnice robią sobie ze mnie taką śliczną laleczkę i przystrajają mnie w ładną sukienkę i koronę, one robią sobie ze mnie taką przytulankę, bo pluszowy miś to nie nadaje się, przytulankę do trumny, żeby im łatwiej z tą laleczką było iść do trumny, to ja Maryja bym prosiła o cud tej korony ze złota, żebym wyglądała jak ta laleczka której staruszki i zakonnice potrzebują przed trumną. Korona ze złota jest ciężka, niewygodna, waży 3 kilogramy i uwiera w głowę.
- Panie Boże, ja to przez lornetkę z Nieba widziałam takie stare kwoki w moherowych beretach idące do kościoła, ja to bym marzyła też o moherowym berecie w kolorze fioletowym ze złotą nitką, bo jak byłam Żydówką na Ziemi za Poncjusza Piłata to takiej włóczki "moher" nie było, ja bym sobie tę włóczkę poprzytulała i nasadziła ten beret na głowę, bardzo bym o tym berecie marzyła, ale skoro staruszki i zakonnice chcą mnie jako tę laleczkę w koronie ze złota ważącej 3 kilogramy to trudno nie będę im odmawiała przytulania takiej laleczki jak sobie życzą , zrób już Panie Boże Jahwe cud tej korony ze złota według wzoru na obrazie "Matka Boska Częstochowska" pasujący na moją skromną główkę, na ten moherowy beret ze złotą nitką to będę się tylko oblizywać, jestem skromna Maryja i nie muszę wszystkiego mieć.
"
Czy to jakaś kolejna bzdura?
Ukoronować obraz wiszący na ścianie to na chłopski rozum znaczy powiesić nad obrazem na ścianie jakąś półkę i na tą półkę postawić jakąś koronę typu jak aktorzy na firmie grają rolę króla. Bo prawdziwą koronę ze złota z muzeum od jakiegoś prawdziwego króla który już dawno nie żyje , jak jest taka to by ukradli w kościele.
Ale korona jest po prostu domalowana na obrazku z wyobrażonym aktualnym wyglądem Matki Boskiej w Niebie.
Niby Maryja w Niebie jest człowiekiem, żyje i oddycha więc może lepiej byłoby do Nieba zadzwonić i zapytać o aktualną fotkę pięknej kobiety Maryi Matki Boskiej.
O co chodzi z tą domalowaną koroną? Bo jeśli korona to jest order tak jak order pośmiertny dla wojennego bohatera żołnierza to chyba należałoby ten order przyznany Maryi / koronę taką jak dla aktora na filmie położyć obok obrazu.
Jeśli ktoś na obrazie domalował Maryi koronę ( zamiast położyć prawdziwą koronę obok obrazu) to czy to znaczy, że KRK wierzy, że Bóg Jahwe uczynił w niebie cud stworzenia dla Maryi korony na obraz i podobieństwo tej korony na obrazie i że Maryja nosi taką koronę na głowie w Niebie jak wysłuchuje modlitw od staruszek i zakonnic?
Chciałam jeszcze zauważyć, że na obrazie z Matką Boską do której staruszki i zakonnice pociskają modlitwę jest tylko popiersie matki boskiej bo to jeszcze wygląda poważnie.
Matka Boska w sukienczynie, występuje już tylko w "cudzie w Fatimie" - w sukni dostojnej Pani, bo jakby była na ołtarzu na obrazie w całej postaci jako osoba w sukience i z nogami i z rękami ale jako "Królowa Nieba i Ziemi" ale sama czyli bez syna z krzyżem/na krzyżu to już by wyglądała jako stara dobrzeżywna kapitalistycznie "30tka" na balu kostiumowym z mężem w towarzystwie innych milionerów i "prosperity-class".
Matka Boska w sukienczynie w sukni dostojnej Pani w całej postaci i z nogami odsłoniętymi w buciczkach: np. trampki sportowe, półbuty zakonnicy, trzewiczki amerykańskiej nastolatki, szpilki młodej pannicy właścicielki 3 budek z kebabami, sandałki pani-pielgrzymki do Ziemi Świętej, buty na obcasiku zwykłej baby typu mam-umowę-o-pracę - to gdyby obraz Matki Boskiej w całej postaci w sukience z odsłoniętymi nogami w buciczkach był wystawiony na ołtarzu w kościele to już by tylko przypominała panią Hrabiankę która źle wysiadła z karety w 18 wieku i znalazła się w XXI wieku.
Tak, że nóżek Matki Boskiej w buciczkach na obrazach w kościele nie pokazują bo to już nie pasuje do image religii i kościoła. Cała postać Maryjki spłakanej mamusi tylko przy synu wiszącym na krzyżu. A przecież pod długą sukienką w czasie "cudu w Fatimie" były nóżki, nózki, nóżki i och jakie może w rajstopach z lycry i trampkach, ale nózki były dobrze schowane i "cud" wyglądał poważnie.
A przecież Maryja jak w Niebie słucha modlitw staruszek i zakonnic to musi być w rajstopach z lycry i przynajmniej kapciuszkach albo w wygodnych butach na średnim obcasiku, bo przecież z gołymi nogami i boso też by dobrze nie wyglądała tylko na pasterkę na wsi co pasie gąski i kozy, a jak się do kogoś pociska modlitwy to musi wyglądać na "dostojną Panią", nogi w buciczkach do tego pociskania by nie pasowały, tak, że nogi, nuzie, noguśki muszą być na obrazie dobrze schowane.
Jeszcze w temacie korony na główce Matki Boskiej:
- przychodzi Maryja w Niebie klęczeć do obrazu Boga Jahwe i napieprza:
"
- Panie Boże Jahwe to ja służebnica twoja Maaaaryyyja, ludzie namalowali obraz "matkę Boskę częstochowską" wyobrażający moją osobę i na tym obrazku namalowali mi na mojej główce taką śliczną koronę ze złota, ja bym prosiła żebyś zrobił dla mnie cud stworzenia dla mnie korony ze złota ważącej 3 kilogramy ze złota, żebym mogła ubrać na moją główkę jak słucham modlitw staruszek i zakonnic, bo one staruszki i zakonnice robią sobie ze mnie taką śliczną laleczkę i przystrajają mnie w ładną sukienkę i koronę, one robią sobie ze mnie taką przytulankę, bo pluszowy miś to nie nadaje się, przytulankę do trumny, żeby im łatwiej z tą laleczką było iść do trumny, to ja Maryja bym prosiła o cud tej korony ze złota, żebym wyglądała jak ta laleczka której staruszki i zakonnice potrzebują przed trumną. Korona ze złota jest ciężka, niewygodna, waży 3 kilogramy i uwiera w głowę.
- Panie Boże, ja to przez lornetkę z Nieba widziałam takie stare kwoki w moherowych beretach idące do kościoła, ja to bym marzyła też o moherowym berecie w kolorze fioletowym ze złotą nitką, bo jak byłam Żydówką na Ziemi za Poncjusza Piłata to takiej włóczki "moher" nie było, ja bym sobie tę włóczkę poprzytulała i nasadziła ten beret na głowę, bardzo bym o tym berecie marzyła, ale skoro staruszki i zakonnice chcą mnie jako tę laleczkę w koronie ze złota ważącej 3 kilogramy to trudno nie będę im odmawiała przytulania takiej laleczki jak sobie życzą , zrób już Panie Boże Jahwe cud tej korony ze złota według wzoru na obrazie "Matka Boska Częstochowska" pasujący na moją skromną główkę, na ten moherowy beret ze złotą nitką to będę się tylko oblizywać, jestem skromna Maryja i nie muszę wszystkiego mieć.
"

