Film mnie nie zachwycił; do przewidzenia przed obejrzeniem był zarówno ogólny sposób przedstawienia instytucji, jak i późniejsze rozbudzenie się głosu sumienia w nielicznych wyjątkach spośród sług Złego. Jakoś nie doszukałem się żadnej głębi w scenariuszu, postaciach czy ogólnym przekazie - ot, po prostu komercyjna sensacja "patrzcie, ci księża też ludzie i swoje za uszami mają ostro!". Zakończenie z grubej rury, też zgodnie ze schematem, fakt że trochę tandetne. Ale plus za wkurwienie pisiorów, sferę wizualną i Asię Kulig

