okazuje się, że PiS to jednak nie jest w 100% zło:
1. rating wraca do A-
(przy czym należy też dodać, iż obniżka w 2016 wynikała bardziej ze względów politycznych niż ściśle gospodarczych.)
2. coraz niższe oprocentowanie obligacji skarbu państwa
1. rating wraca do A-
Cytat:S&P Global Ratings jest jedyną z trzech głównych agencji ratingowych, która wcześniej zdecydowała się na obniżkę ratingu Polski. Stało się to w styczniu 2016 roku i wywołało spore poruszenie nie tylko w kręgu ekonomistów i inwestorów. Była to wówczas pierwsza obniżka ratingu w historii III RP. I jak się dziś potwierdziło, była to chyba decyzja zbyt pochopna.
W kwietniu S&P zdecydowało się na podwyższenie perspektywy polskiego ratingu, choć w podniesienie samej oceny jeszcze w tym roku wierzyło chyba niewielu.
„Podwyżka odzwierciedla długą historię zrównoważonego wzrostu gospodarczego Polski oraz roztropnej polityki fiskalnej. W szczególności, polski sektor eksportowy w tym roku odpowiadał za 55% PKB wobec 27% w roku 2000, wskazując na stopień otwartości charakterystyczny dla dużych gospodarek” – napisali w uzasadnieniu październikowej decyzji analitycy S&P, dostrzegając rozwój sektora usług transportowych i biznesowych.
https://www.bankier.pl/wiadomosc/Agencja...20501.html
(przy czym należy też dodać, iż obniżka w 2016 wynikała bardziej ze względów politycznych niż ściśle gospodarczych.)
2. coraz niższe oprocentowanie obligacji skarbu państwa
Cytat:Piątkowa decyzja agencji Standard & Poor's o podwyższeniu ratingu Polski z poziomu ósmego w skali S&P do siódmego, już daje wymierne efekty dla polskiej gospodarki. Oprocentowanie 10-letnich obligacji skarbowych spadło w poniedziałek na giełdach światowych poniżej 3,2 proc., tj. o 0,05 pkt. proc. od piątku. Mało? Wystarczy wspomnieć, że licząc od całego państwowego długu, który przekracza już bilion złotych, 0,05 proc. to 500 mln zł rocznie. A to tylko efekt jednego dnia po obniżce ratingu.
I to niejedyna w tym temacie informacja, która może poprawić humory. Zyskaliśmy też prestiżowo. Oprocentowanie papierów dłużnych emitowanych przez polski rząd jest już prawie takie samo, jak amerykańskich. Te drugie na rynkach miały w pewnym momencie w poniedziałek rentowność 3,16 proc., a polskie 3,19 proc. Dzieli nas już naprawdę mały kroczek. Skoro inwestorzy są skłonni kupować nasz dług na tych samych warunkach, to można nawet powiedzieć, że dla rynków jesteśmy prawie tak samo wiarygodni, jak USA.
https://www.money.pl/gospodarka/wiadomos...18661.html
....jak łatwo wywołać echo w pustych głowach.

