Chyba niecałe 5 metrów.
Tam ma być zrobiony tor wodny o takiej głębokości, który doprowadzi do portu, ale nie to jest główną komplikacją, tylko pieniądze oczywiście. Tor wodny wymaga nakładów finansowych (pogłębianie i lodołamacze), trzeba wyremontować port w Elblągu. Trzeba doprowadzić do niego linię kolejową (czy wyremontować istniejącą - już nie pamiętam), tonaż barek, które będą tam cumować nie będzie powalający (co nie przesądza jeszcze o całkowitej bezzasadności), a konkurencyjny port w Gdańsku ma jeszcze zapas do rozbudowy, wkrótce powstanie ekspresówka z Gdańska. Chyba nie powstała gruntowna analiza inwestycji od strony ekonomicznej i infrastrukturalnej.
Wydaje się, że jedynym atutem Elbląga będzie cena... Tylko czy samorząd ma kasę na utrzymanie tego portu...? Bo czytałem, że nie ma.
Wbijania łopat w mierzeję było tak wiele, że pewna senator z PO z wizją i uprzedzając fakty ufundowała pomnik symbolicznej łopacie do walenia polityków po łbach.
Tam ma być zrobiony tor wodny o takiej głębokości, który doprowadzi do portu, ale nie to jest główną komplikacją, tylko pieniądze oczywiście. Tor wodny wymaga nakładów finansowych (pogłębianie i lodołamacze), trzeba wyremontować port w Elblągu. Trzeba doprowadzić do niego linię kolejową (czy wyremontować istniejącą - już nie pamiętam), tonaż barek, które będą tam cumować nie będzie powalający (co nie przesądza jeszcze o całkowitej bezzasadności), a konkurencyjny port w Gdańsku ma jeszcze zapas do rozbudowy, wkrótce powstanie ekspresówka z Gdańska. Chyba nie powstała gruntowna analiza inwestycji od strony ekonomicznej i infrastrukturalnej.
Wydaje się, że jedynym atutem Elbląga będzie cena... Tylko czy samorząd ma kasę na utrzymanie tego portu...? Bo czytałem, że nie ma.
Wbijania łopat w mierzeję było tak wiele, że pewna senator z PO z wizją i uprzedzając fakty ufundowała pomnik symbolicznej łopacie do walenia polityków po łbach.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.

