Ja też nie wiem "kim jestem". Nie to, żeby takie określenia jak "teista", "ateista", czy "agnostyk" mogły mnie zdefiniować. To tylko słowa. Ja jestem świadomą obecnością, która ma swoją osobowość (lub dwie;?lub więcej?).
Nie rozumiem o co chodzi z tą całą "wiarą".
Raczej skłaniam się ku uznaniu Absolutu - irracjonalnym byłoby dla mnie go nie uznawać.
Co do osobowego Boga - to na jakimś poziomie jakby niby "wierzę", ale na głębszym poziomie widzę, że to tylko pewne odgrywanie roli z mojej strony, bo tak naprawdę nie wiem, to tylko pewna postawa uczuciowo-wyobrażeniowa.
Ateistą siebie nie mogę lub nie chcę nazwać, bo to by oznaczało dla mnie, że nie ma we mnie tej postawy uczuciowo-wyobrażeniowej.
Myślę, że agnostyk to najlepsze określenie. Ewentualnie ambiteista. No ale to tylko moje próby jakiegoś zaklasyfikowania się według tych podziałów. Elbrus na przykład sugeruje, że taki ze mnie agnostyk jak z koziej trąba. No to ja już nie wiem o co cho.
Nie rozumiem o co chodzi z tą całą "wiarą".
Raczej skłaniam się ku uznaniu Absolutu - irracjonalnym byłoby dla mnie go nie uznawać.
Co do osobowego Boga - to na jakimś poziomie jakby niby "wierzę", ale na głębszym poziomie widzę, że to tylko pewne odgrywanie roli z mojej strony, bo tak naprawdę nie wiem, to tylko pewna postawa uczuciowo-wyobrażeniowa.
Ateistą siebie nie mogę lub nie chcę nazwać, bo to by oznaczało dla mnie, że nie ma we mnie tej postawy uczuciowo-wyobrażeniowej.
Myślę, że agnostyk to najlepsze określenie. Ewentualnie ambiteista. No ale to tylko moje próby jakiegoś zaklasyfikowania się według tych podziałów. Elbrus na przykład sugeruje, że taki ze mnie agnostyk jak z koziej trąba. No to ja już nie wiem o co cho.
May all beings be free.
May all beings be at ease.
May all beings be happy
May all beings be at ease.
May all beings be happy

