neuroza napisał(a): A jeśli ktoś mówi "nie wiem czy Bóg istnieje i nie wiem o co chodzi z tą całą wiarą"?
To jest raczej ateistą, bo my właśnie nie wiemy o co chodzi z tą wiarą. Z tym, że "wiedza o co chodzi" to raczej sprawa emocji, nie zrozumienia. Ja np. nie wiem o co chodzi z piłką nożną, chociaż znam zasady tej gry, wiem co nieco o jej historii, rozumiem mechanizmy psycho-socjo stojące za kibicowaniem - ale nic z tej wiedzy nie skłoni mnie do uczestnictwa w Meczu Świętym. Po prostu to mi w duszy nie gra, i nie widzę powodu, aby to w sobie zmieniać. Tak więc "nie wiem o co chodzi z tą wiarą" to postawa ateistyczna, natomiast do własnego ateizmu można różnie podchodzić emocjonalnie. Można powiedzieć sobie "nie wiem o co chodzi z tą wiarą i dobrze mi tak", i to jest normalny ateizm, można "nie wiem o co chodzi z tą wiarą i sensem mego życia będzie udowodnienie innym, że też nie wiedzą", i to jest ateizm misyjny, albo można "nie wiem o ci chodzi z tą wiarą, chyba coś ze mną nie tak, o Boże, spraw, żebym wiedział o co chodzi z tą wiarą" i to jest ateizm... neurotyczny

