Ja mam pytanie do agnostyków. Najpierw proszę o obejrzenie fragmentu nagrania z linku do momentu 9:29 (mniej niż minutę): https://youtu.be/mf5otGNbkuc?t=518
Porównajmy więc postawy teistyczną, ateistyczną i agnostyczną z sytuacją z nagrania. Obracający się model figury zdaje się jednym poruszać w prawo, innym w lewo, inni zaś powiedzą, że tego nie wiadomo. Pozostawiając w ten sposób na boku fakt, że większości z nas mieni się w oczach na ten widok i raz figura wydaje się obracać w tą, raz w inną, sytuację wydaje się analogiczna do sytuacji osób w różny sposób odnoszących się do kwestii istnienia osobowego, transcendentnego boga.
Istotna różnica między porównywanymi sytuacjami polega na tym, iż w przypadku obracającego się modelu figury każdy może powiedzieć sprawdzam, podejść bliżej, przypatrzyć się, wetknąć palucha i stwierdzić, jak jest.
I tu nasuwają się pytania do agnostyków:
1. Czy uważacie, iż w przypadku pytania o istnienie boga także istnieje metoda rozstrzygnięcia jak jest w rzeczywistości?
2. Jeśli odpowiedź na poprzednie pytanie brzmi "tak", to jaka jest to metoda? Proszę też o wykazanie, iż jest skuteczna.
3. Jeśli na pytanie 1. odpowiadacie "nie", dlaczego uważacie, iż kwestia istnienia boga ma sens poznawczy? Czy nie uważacie, że z zasadnym pytaniem nieodłącznie wiąże się możliwość (niekoniecznie aktualna, dostępna od zaraz) udzielenia na nie poprawnej, uzasadnionej odpowiedzi?
Zasadniczym pytaniem jest ostatnie, które można sparafrazować w ten sposób: czy jeśli ktoś zadaje sensowne poznawczo pytanie, to czy nie musi istnieć możliwość powiedzenia "sprawdzam" i- mówiąc metaforycznie- wsadzenia palucha w szprychy rzeczywistości, aby przekonać się, jak się sprawy mają?
Zadaję to pytane, ponieważ uważam agnostycyzm za postawę wynikającą w pierwszej kolejności z, jak mi się wydaję, błędnego przypisywania pytaniu o istnienie boga sensu poznawczego. Kwestia, na którą agnostyk odpowiada "nie wiem", jest moim zdaniem (podobnie jak dla zwolenników ateizmu semiotycznego) pozbawiona sensu poznawczego, tzn. nie może być przedmiotem żadnej wiedzy. Agnostyk, odpowiadając na swój sposób na stawiane mu pytanie o boga, daje się nabrać pozorom sensowności, jakie stwarza ono (pytanie) przez swoją formę.
Tymczasem z pytaniem o boga i konsekwencjami odpowiedzi na nie nie jest tak, jak w przypadku kręcącego się modelu figury. W zależności od tego, w którą stronę obraca się ten ostatni, różne będą skutki np. wetknięcia palucha weń, bo ten zostanie uderzony z jednej z dwóch stron. Inaczej mówiąc, z sensownym poznawczo pytaniem wiąże się to, że stawiając nań odpowiedź i postępując w zgodzie z tą odpowiedzią, muszę się liczyć z konsekwencjami związanymi z poprawnością (w kategoriach prawdy i fałszu) własnej odpowiedzi, mogę się zderzyć z rzeczywistością przekonując się o tym, że byłem w błędzie. Inaczej z pytaniem o boga: ci, którzy postępują w swoim przekonaniu w zgodzie z własną odpowiedzią na to pytanie, nie spotykają się w całym swoim życiu z żadnymi konsekwencjami będącymi rezultatem prawdziwości bądź fałszu ich odpowiedzi.
Porównajmy więc postawy teistyczną, ateistyczną i agnostyczną z sytuacją z nagrania. Obracający się model figury zdaje się jednym poruszać w prawo, innym w lewo, inni zaś powiedzą, że tego nie wiadomo. Pozostawiając w ten sposób na boku fakt, że większości z nas mieni się w oczach na ten widok i raz figura wydaje się obracać w tą, raz w inną, sytuację wydaje się analogiczna do sytuacji osób w różny sposób odnoszących się do kwestii istnienia osobowego, transcendentnego boga.
Istotna różnica między porównywanymi sytuacjami polega na tym, iż w przypadku obracającego się modelu figury każdy może powiedzieć sprawdzam, podejść bliżej, przypatrzyć się, wetknąć palucha i stwierdzić, jak jest.
I tu nasuwają się pytania do agnostyków:
1. Czy uważacie, iż w przypadku pytania o istnienie boga także istnieje metoda rozstrzygnięcia jak jest w rzeczywistości?
2. Jeśli odpowiedź na poprzednie pytanie brzmi "tak", to jaka jest to metoda? Proszę też o wykazanie, iż jest skuteczna.
3. Jeśli na pytanie 1. odpowiadacie "nie", dlaczego uważacie, iż kwestia istnienia boga ma sens poznawczy? Czy nie uważacie, że z zasadnym pytaniem nieodłącznie wiąże się możliwość (niekoniecznie aktualna, dostępna od zaraz) udzielenia na nie poprawnej, uzasadnionej odpowiedzi?
Zasadniczym pytaniem jest ostatnie, które można sparafrazować w ten sposób: czy jeśli ktoś zadaje sensowne poznawczo pytanie, to czy nie musi istnieć możliwość powiedzenia "sprawdzam" i- mówiąc metaforycznie- wsadzenia palucha w szprychy rzeczywistości, aby przekonać się, jak się sprawy mają?
Zadaję to pytane, ponieważ uważam agnostycyzm za postawę wynikającą w pierwszej kolejności z, jak mi się wydaję, błędnego przypisywania pytaniu o istnienie boga sensu poznawczego. Kwestia, na którą agnostyk odpowiada "nie wiem", jest moim zdaniem (podobnie jak dla zwolenników ateizmu semiotycznego) pozbawiona sensu poznawczego, tzn. nie może być przedmiotem żadnej wiedzy. Agnostyk, odpowiadając na swój sposób na stawiane mu pytanie o boga, daje się nabrać pozorom sensowności, jakie stwarza ono (pytanie) przez swoją formę.
Tymczasem z pytaniem o boga i konsekwencjami odpowiedzi na nie nie jest tak, jak w przypadku kręcącego się modelu figury. W zależności od tego, w którą stronę obraca się ten ostatni, różne będą skutki np. wetknięcia palucha weń, bo ten zostanie uderzony z jednej z dwóch stron. Inaczej mówiąc, z sensownym poznawczo pytaniem wiąże się to, że stawiając nań odpowiedź i postępując w zgodzie z tą odpowiedzią, muszę się liczyć z konsekwencjami związanymi z poprawnością (w kategoriach prawdy i fałszu) własnej odpowiedzi, mogę się zderzyć z rzeczywistością przekonując się o tym, że byłem w błędzie. Inaczej z pytaniem o boga: ci, którzy postępują w swoim przekonaniu w zgodzie z własną odpowiedzią na to pytanie, nie spotykają się w całym swoim życiu z żadnymi konsekwencjami będącymi rezultatem prawdziwości bądź fałszu ich odpowiedzi.
All cognizing aims at "delivering a grip on the patterns that matter for the interactions that matter"
(Wszelkie poznanie ma na celu "uchwycenie wzorców mających znaczenie dla interakcji mających znaczenie")
Andy Clark
Moje miejsce na FB:
https://www.facebook.com/Postmoralno%C5%...1700366315
(Wszelkie poznanie ma na celu "uchwycenie wzorców mających znaczenie dla interakcji mających znaczenie")
Andy Clark
Moje miejsce na FB:
https://www.facebook.com/Postmoralno%C5%...1700366315

