bert04 napisał(a): o proszę Ciebie, jeszcze nie wykazałeś, że jedzenie trawy jest bardziej humanitarne niż jedzenie padliny.
I nie wykażę, to kwestia jak się definiuje moralność, czy etyczne jest zabijanie zwierząt, to kwestia przyjętych wartości. Jednocześnie to, ze tego nie wykaże nie powoduje, że dziwi mnie , że nie widzisz różnicy. Ta, jak piszesz "trawa" to dużo więcej pysznego jedzenia niż się wydaje, naprawdę dużo więcej.
bert04 napisał(a):za węgłem czekają jeszcze frutrianie, dla których zrywanie jabłek jest ekwiwalentem morderstwa.
Nie sądzę aby tak twierdzili, definiowali zrywanie jabłek jako "morderstwo". Mają swoje inne powody. Jabłko nie ma układu nerwowego, mózgu, to chyba banalnie proste. Jabłoń nie cierpi tak jak ja nie cierpię jak fryzjer obcina mi włosy a owszem cierpiałbym gdyby ucinano mi palce. Niech się frutarianie tłumaczą, nie znam szczegółów ich poglądów. Dla mnie zwierzęta są mordowane, drzewa nie są choćby świadome więc nie widzę porównania.
bert04 napisał(a):dosyć naciąganego "humanitaryzmu dla zwierząt" wyciągasz wniosek, że biblia nie pasuje do naszych czasów? Już wielu przed Tobą tak uważało, ale nie chcę od razu lecieć w godwina czy innego marksa. Miałeś okazję na analizę religii pod kątem praw zwierząt, a poszedłeś na łatwiznę..
Biblia nie tylko odmawia prawa do życia zwierząt ale i wolności ludziom, więc kompromituje się nieporównywalnie bardziej.
bert04 napisał(a):abstrakcyjny humanitaryzm dla "świń".
Dziwne, że ludzie nie odczuwają tak treści i przesłania swojej świętej księgi pełnej totalnego zwyrodnialstwa Pana Jahwe w stosunku do ludzi i zwierząt

/przepraszam dziś nie odpowiem na więcej postów (najprawdopodobniej)
Voodoo People


