Joker napisał(a): Quinqe i Pelikan, nie zamierzam zaglądać wam do talerza, tak jak i całej reszcie, warto jednak się zastanowić czy nie spróbować. Kwestie etyczne są najistotniejsze ale sam zdecydowałem się ze względów praktycznych. Wszystko oczywiście z głową. Byłem wieloletnim mięsożercą, właściwie od urodzenia więc ani mi w głowie oceniać innych, raczej próbuję skłonić do refleksji. Natomiast kontrargumenty jakie słyszę od ludzi są delikatnie mówiąc słabe na każdej płaszczyźnie.Ja nie wyobrażam sobie życia bez mięsa. Mogę nie jeść dzień czy dwa, a na trzeci dzień na warzywkach tracę panowanie nad ciałem. Nie mogę się na niczym skupić i tylko o marzę o chrupiącym kurczaczku i pożywnej wołowince. Ufam, że moje ciało wie czego chce.
Kwestię etyczną mam rozwiązaną. Wszelkie zwierzę tego świata jest podległe człowiekowi mocą prawa nadanego przez Boga. Nie wolno stawiać znaku równości między człowiekiem a zwierzęciem. Jeśli to zrobimy, jakiekolwiek uprzywilejowanie człowieka w prawie przestanie mieć uzasadnienie. Zacznie się od zakazu zabijania zwierząt na mięso, następnie zakaże się hodowania zwierząt na jajka i mleko, testowania leków i kosmetyków na zwierzętach. Jak już się uporamy z tym "holocaustem" zwierząt, będzie czas na nadanie im prawa do zawierania małżeństw i adopcji dzieci etc.
