Joker napisał(a): Rozumiem wątpliwości, też na początku powielałem ten stereotyp, powszechny mit związany z wegetarianizmem czy weganizmem. Nie wchodząc w szczegóły, odpowiednio zbilansowana dieta wege nie jest w niczym gorsza a nawet znacznie zdrowsza niż większość standardowych nie-diet. Wszystkie aminokwasy można pozyskać z innych źródeł (tofu, strączkowe, soja etc.) Nie będę się rozpisywał, widzę że martwisz się o siłę, to dobre źródło:
Soja ma dużo hormonów żeńskich i źle wpływa na plemniki ludzi, którzy chcą mieć w przyszłości dzieci.
Ale ogólnie zaciekawił mnie ten temat. Ciekawe czy jest gdzieś jakieś porównanie cen oraz kaloryczności mięsnej diety dla robola i robolskiej wegediety.
Ile czasu trzeba poświęcić na odpowiednie zbilansowanie diety? Ile kasy (i na jakie roślinki) muszę wydać aby uzyskać ekwiwalent jednego porządnego pęta kiełby i połowy chleba?
Poligon. napisał(a): Natomiast z Tobą jest chyba wszystko w porządku i mógłbyś zrobić coś, by ograniczyć ten dehumanizujący i niegodny cywilizowanego człowieka proceder.
Nie pogardzam mięsożercami. Myślę, że są niewolnikami systemu, któremu dali się bezkrytycznie zawładnąć.
Cholera wie ile lat temu próbowałem gejetarianizmu, ale tydzień wytrzymałem, bo te kotleciki sojowe, i cała reszta wegeżarcia, były naprawdę słabe bez mięsa. Teraz ciągle jem sporo warzyw, ale jako niesamowicie wykwintny smakosz muszę do tego dodać jakiegoś mięcha, bo inaczej jedzenie traci cały swój urok.
Poligon. napisał(a): Ja myślę, lumber, że moja pogarda w stosunku do mięsożerców nie jest większa, niż Twoja do alkoholików i żuli.
Oki, rozumiem

Poligon. napisał(a): Mylisz ekologię i świadomy wybór z vege-wegetarianizmem.
Usiłuję zmienić to, na co mam wpływ - z resztą muszę się pogodzić
Nie musisz. Możesz pojechać na safari i odjebać te bestialskie lwice, które pożerają żywcem zebrę.
Możesz nie kupować plastikowych produktów made in China, których produkcja doprowadziła do tego, że nie ma w tamtym kraju ani jednego nie zanieczyszczonego zbiornika wodnego. Póki co rybki się męczą...
Wyrzeczenie się mięsa, to wyrzeczenie się pewnej wygody. Skoro można się wyrzec tej, to i innych wygód również można się pozbyć. Nie bądź częścią systemu.
Poligon. napisał(a): Stołowałem się na tzw. mieście, więc zmieniłem tylko lokale gastronomiczne. W Poznaniu najpopularniejsza, to sieć barów "Green way", ale jest też wiele innych. Szybko odkryłem, że dania tam serwowane są po prostu smaczne i pożywne, menu bardzo urozmaicone a ceny przystępne.
Stołowanie się na mieście jest dla bogaczy. My zaś, czyli biedota, za cenę jednego posiłku na mieście dla jednej osoby, kupujemy se całą kurę, którą można tak oporządzić, że jest z niej żarcia, że ło ho ho. I na rosół jest i mięcho na parę obiadów dla dwóch osób.
Poligon. napisał(a): Rzeczywiście fajny.
Jakieś wnioski?
Jak już będzie syntetyczne mięso, to se takie bede żarł.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Polska trwa i trwa mać

