Osiris napisał(a): Jak wytłumaczysz fakt, że na Antarktydzie możemy w miesiącach letnich zaobserwować dzień polarny i słońce na niebie przez 24 godziny? Przecież na płaskiej to niemożliwe.Wiesz, magiczna soczewka firmamentu itp.
Jakieś genialne spostrzeżenia?
Ale to jeszcze pół biedy.
Niektórzy płaskoziemcy (w tym zdaje się matsuka) sugerują, że Słońce krąży nad dyskiem Ziemi, w równonoce nad równikiem, a w przesilenia nad zwrotnikami. Spoko. Tylko jak w takim razie wyjaśnić fakt, że w czasie dnia polarnego na Antarktydzie Słońce czasem świeci z południa?

Maciej1 napisał(a): No i co ?Mocno zależy, co dokładnie przez to rozumiesz.
To jest czepianie się słówek.
Zaprzeczysz temu, że samochód nawiguje po ziemi według wskazań (sygnału) "satelity" ?
Twój poprzedni post sugerował, że satelita musi jakoś ogarniać miliony samochodów, co jest kompletną nieprawdą. Satelita nic nie ogarnia. On tylko nadaje swoją pozycję i czas. To każdy samochód niezależnie oblicza swoją pozycję (a konkretnie to odbiornik GPS w tym samochodzie), każdy na podstawie tych samych danych - tylko każdy z nich odbiera te dane z różnymi opóźnieniami od różnych satelitów wynikających z różnych odległości. Satelita nie potrzebuje więc praktycznie żadnej mocy obliczeniowej.
A cała reszta nawigacji to już kwestia naniesienia pozycji obliczonej z sygnału GPS na mapę i wyliczenia trasy na tej mapie.
Maciej1 napisał(a): Ale taka motywacja cały czas jest: chciwość polityków i przedsiębiorców (gdyby się dało, to by latali, bo wielkie pieniądze na tym by się robiło. w agendach rządowych i nierządowych)Jak chcesz zrobić pieniądze na locie na Księżyc? Szczególnie cennych zasobów to tam nie ma. Jedyne, co można na tym ugrać, to prestiż, ale to jest drogi prestiż.
Maciej1 napisał(a): Bo to działa w ten sposób (co już tłumaczyłem): "podbój kosmosu" to w zasadzie jedna wielka ściema. Gdyby Ruscy zdemaskowali kłamstwa Amerykanów, to Amerykanie zdemaskowaliby kłamstwa Ruskich. I co by zyskali ci, którzy na podboju kosmosu żerują ? A tak: każda strona kręci ko(s)miczne lody na własnym poletku. Obie strony trzymają się za jaja i żadna nie jest cwańsza od drugiej, stąd układ musi być trwały. Na przykład wyobraź sobie taką sytuację: ja mam haki na Twoje przekręty, a Ty na moje. Ja nie mam dostępu do haków na mnie zgromadzonych przez Ciebie, a Ty nie masz dostępu do moich. Więcej: ja mam Twoje zapewnienie, że "w razie czego" (gdyby Tobie się coś stało) któryś z Twoich towarzyszy upubliczni haki na mnie. I na odwrót: Ty masz moje zapewnienie na to samo. Czy w takim układzie ktoś z nas zacznie sypać przeciwnika ? Ktoś poleci i doniesie na policję ? Odpowiedź chyba jest oczywista, nieprawdaż ?Ciekawa bajeczka, ale kompletnie nie wyjaśnia, jakim cudem urządzenia oparte na technologii kosmicznej działają.
Dokładnie tak samo jest z "podbojem kosmosu". To (zmowa dwóch stron) odbyło się być może tak (za kulisami): Ruscy do Amerykanów " my wiemy żeście na żadnym księżycu nie byli". Amerykanie do Ruskich: "a my wiemy, że to co robicie na stepach Kazachstanu w Bajkonurze to też tylko bajka i co teraz?" Ruscy: " no to może dogadajmy się i milczmy, niech każdy kręci swoje lody z kosmicznego biznesu, nie wchodźmy sobie w drogę" . Amerykanie: "dobry pomysł, ale jaką mamy pewność na wasze milczenie, że dotrzymacie słowa?" Ruscy: " to zróbmy międzynarodową stację kosmiczną !" Amerykanie: "good iidea".
Jeżeli więc teraz dwie strony jawnie i wspólnie uczestniczą w tym samym przekręcie, to jak może być mowa o "sypaniu" lub "podważaniu" ko(s)micznych osiągnięć drugiej strony ?
I jak to się dzieje, że nawet taka Politechnika Warszawska mogła wystrzelić swojego satelitę i się z nim komunikować dokładnie tak, jakby faktycznie był na orbicie, na której powinien był być.
Maciej1 napisał(a): Dam Ci inny przykład: jeszcze większym przekrętem niż przekręt kosmiczny jest socjalizm, czyli idea "państwa opiekuńczego", pozwalająca "społecznie wrażliwym" cynikom z rządowych agend "opiekuńczych" żerować na ludzkiej głupocie.O, przynajmniej co do socjalizmu się zgadzamy
![[Obrazek: style3,Fizyk.png]](http://www.sloganizer.net/en/style3,Fizyk.png)
"Tylko dwie rzeczy są nieskończone - Wszechświat i ludzka głupota. Co do Wszechświata nie jestem pewien" - Albert Einstein
