Fizyk napisał(a): Niektórzy płaskoziemcy (w tym zdaje się matsuka) sugerują, że Słońce krąży nad dyskiem Ziemi, w równonoce nad równikiem, a w przesilenia nad zwrotnikami.
Nigdy nic takiego nie twierdziłem. Zupełnie nie rozumiem czemu piszesz na mój temat takie rzeczy. W pewnym sensie pomawiasz mnie.
Wielokrotnie pokazywałem model który wszystko wyjaśnia w tej materii, a Ty teraz takie bzdury gadasz.
Tak między nami to ja tak naprawdę sądzę, że Słońce jest lampą siarkową, pod Ziemią (nie mylić z pod ziemią), a na niebie widzimy jego odbicie.
Fizyk napisał(a): Ciekawa bajeczka, ale kompletnie nie wyjaśnia, jakim cudem urządzenia oparte na technologii kosmicznej działają.
I jak to się dzieje, że nawet taka Politechnika Warszawska mogła wystrzelić swojego satelitę i się z nim komunikować dokładnie tak, jakby faktycznie był na orbicie, na której powinien był być.
Mówisz chyba o PW-Sat2, który będzie dopiero wystrzelony 19 listopada. Fajnie, że już teraz mogą się z nim komunikować tak, jakby faktycznie był na orbicie.
Może nie ma sensu go w ogóle wynosić na tę orbitę, w tych okolicznościach.
Co do znikania za linią widnokręgu. Nie czytałem wcześniej postów Macieja1 bo sam miałem dużo do ogarnięcia tematów i proponowałem model z zagięciem światła do góry, ale jego pomysł, że statki tak naprawdę nie znikają, lecz są przesłaniane przez fale ma jak najbardziej swoje uzasadnienie.
Zresztą ci Brazylijczycy od filmu Convex Earth też przyłożyli teleskop newtonowski do znikającego rzekomo za krzywizną statku i statek był ponownie widoczny.
Ciekawe jak by to wyszło na jakimś olbrzymim zamarzniętym, odśnieżonym jeziorze. Warto by zrobić takie eksperymenty.

