Fizyk napisał(a): Jak chcesz zrobić pieniądze na locie na Księżyc? Szczególnie cennych zasobów to tam nie ma. Jedyne, co można na tym ugrać, to prestiż, ale to jest drogi prestiż.
A jak chcesz NIE zarobić pieniędzy ? To oczywiste, że gdyby się dało latać na księżyc (tak łatwo jak to "zrobili" w latach 60/70-tych) to by latali i nic by ich nie powstrzymało. Bo dlaczego coś miałoby zatrzymać ekspansję w "kosmos" ? Dlaczego coś miałoby zatrzymać ekspansję ludzkości ?
Na przykład w ten sposób by zarabiali:
1. Telekomunikacja: księżyc- "naturalny satelita", doskonała baza dla wielu innych satelitów i przekaźników, w tym telekomunikacyjnych.
2. Ciekawość naukowców: aż by się chcieli posikać, aby z księżyca zaglądać w "bezmiar kosmosu" i "badać, badać i badać.." [A z badań naukowych zawsze mogą wyniknąć korzyści mówiąc ogólnie niespodziewane i zaskakujące]
3. Ciekawość ludzka: turystyka księżycowa
4. Eksploatacja materii księżyca, mówiąc ogólnie. [Jużeście zbadali "cały księżyc", że piszecie "żadnych zasobów tam nie ma?" Żadnych pierwiastków tam nie ma? NIc do wzięcia ? Ale zdaje się, że "na księżycu" to tak sobie tylko w paru miejscach trochę łazikiem pojeździli, w golfa pograli i poskakali. Skąd więc wiecie, że "nic tam nie ma"? Ano, tak, pardon. Wiem, wiem. Bo przecież wy "z daleka wszystko wiecie", nawet i to co "jest we wnętrzu gwiazdy". Z samego tylko patrzenia z oddali, bez dotknięcia wszystko wiecie.]
To jest po prostu oczywistość dla myślącego człowieka, że gdyby się dało latać na księżyc tak łatwo, że nawet z archaiczną technologią sprzed 50 lat (ta technologia dziś jest o wiele tańsza, niż była wtedy), to nic by eksploracji i eksploatacji księżyca nie zatrzymało.
"Podbój kosmosu" zatrzymuje to, że...żadnego "kosmosu" nie ma.
Cytat:Ciekawa bajeczka, ale kompletnie nie wyjaśnia, jakim cudem urządzenia oparte na technologii kosmicznej działają.
Na jakiej "technologii kosmicznej" ? Urządzenia były budowane na ziemi.
Cytat:jak to się dzieje, że nawet taka Politechnika Warszawska mogła wystrzelić swojego satelitę i się z nim komunikować dokładnie tak, jakby faktycznie był na orbicie, na której powinien był być.
Prawdopodobnie (to moja hipoteza) dzieje się to wskutek istnienia sklepienia niebieskiego. Sygnał "z satelity" wysyłany jest z... ziemi (płaskiej oczywiście), odbija się od sklepienia i jest odbierany przez ...Politechnikę Warszawską. Oczywiście jest wysyłany tak żeby wyglądało, że "satelita lata po orbicie".
Satelita jest...na ziemi. I nawet wysyła sygnały. I nawet odbierają te sygnały! (prawdopodobnie taki jest ogólny mechanizm tego oszustwa)
A co? Myślisz, że z naukowców nie można zrobić durni i nie można ich oszukać ?
Bo ja twierdzę, że jeszcze łatwiej, niż ze zwykłych ludzi. Naukowcy bujają w obłokach liczb i "galaktyk", przeskakują od jednego "równania i wzoru" do drugiego "równania i wzoru" i coraz bardziej tracą kontakt z rzeczywistością.
[No i naukowcy mają też swoją religię. Ukrytą ma się rozumieć.
https://www.youtube.com/watch?v=sST0zUu3eBY
https://www.youtube.com/watch?v=2eKXXRj0nKo
Np. dlaczego logo CERN to "666" i "69" ?
A dlaczego przed tym "naukowym" ośrodkiem stoi posążek bożka Shivy i odprawia się przed tym posążkiem dziwaczne rytuały ? Taka "niewinnna zabawa" naukowców ?]
