żeniec napisał(a): Moje pytanie raczej by brzmiało: czy traktowania istot takich-i-owakich w sposób x jest dobre, a nie czy same istoty są dobre.
Do takiego pytania można dorobić tabelkę. W pietwszej kolumnie powpisywać rodzaje istot (ludzie, zwierzęta domowe, ssaki, ryby, jakieś nie-zwierzęta itd), do drugiej rodzaje zachowań (zabijanie, celowe rozmnażanie, zadawanie cierpienia itd). W trzeciej będzie lista możliwych odpowiedzi, przy czym znowóż nie ograniczałbym jej do zero-jedynkowego "dobre" i "złe". Choć pewnie tego byś oczekiwał.
Cytat:Pewnie zgodzisz się, że nie wszyscy ludzie są dobrzy, a jednak i tak wartość (moralną) im nadajesz, bez "". Co do dalszej części - jak rozpoznajesz, że inni ludzie odczuwają cierpienie lub że mają wystarczająco bogate przeżycia wewnętrzne, by na wartość zasłużyć? Czy nie potrafisz zastosować podobnych metod do nieludzi?
Wcale nie rozpoznaję, w moim ideolo życie ludzkie ma samo w sobie wartość absolutną, zakres możliwych wyjątków niewielki. Dotyczy to tak tzw. zlepków komórek czy osób z uszkodzeniami mózgu, gdzie tabuny naukowców przekonują o braku zdolności odczuć tak wyższych jak i podstawowych. Nawet nie jestem w stanie wyobrazić sobie wszystkich konsekwnecji postawienia tu znaku równości do wwszystkich istot zwierzęcych. Albo nawet jej części. Ale zmiana jadłospisu czy rezygnacja z produktów "przetestowanych dermatologicznie" to by były tylko wstępne stopnie.
Cytat:Albo czemu nie pójść w quasi-solipsyzm? Skąd mam wiedzieć, czy ludzie wokół mnie coś odczuwają i myślą, a nie są automatami i poderżnięcie im gardła to jak przecięcie przewodu paliwowego w samochodzie?
Różnica podstawowa jest taka, że z drugim człowiekiem mogą ustalić reguły kołoegzystencji. Ja nie podrzynam gardła tobie, ty nie podrzynasz gardła mi, i tak dalej. Nie potrafię sobie wyobrazić sytuacji, w której udałoby mi się przekonać przysłowiowego wilka, coby nie atakował mnie. Ani zająca. Ani myszki. O przekonywaniu komara, coby zmienił dietę, już nie wspomnę. Każde ludzkie etyki wobec zwierząt będą jakimiś absolutystycznymi decyzjami wobec istot, które i tak nie mają nic do powiedzenia. Jeżeli porównać hodowlę przemysłową do Trzeciej Rzeszy (co już tu robiono), to nawet najbardziej pro-zwierzęca etyka ciągle będzie co najwyżej absolutyzmem oświeconym.
Cytat:Zauważ przy okazji, że nie jest to wszystko wzięte z czapy, i na znęcanie się nad zwierzętami są paragrafy, co mniej więcej oznacza, że nawet wg common sense zwierzęta to jednak coś więcej niż kamienie. Ba, istnieje nawet jakieś stopniowanie i ameby nie mają zakresu ochrony, jak np. psy lub koty.
Jest to stopniowanie bardziej estetyczno-kulturowe. Psy są miłe, dlatego ich nie jemy, nie topimy szczeniaków, nie tłuczemy starego psa trzonkiem od siekiery, żeby go zakopać żywcem po latach wiernej służby. Ale obok nas żyją ludzie, dla których to są fanaberie lewackich wege cyklistów z Brukseli i tylko paragrafy ich (czasem) powstrzymują.
Cytat:Łaskawy Pan. Stawiasz wóz przed koniem, sposób odżywiania wynika tutaj z postawy etycznej, a nie na odwrót.
Jest multum powodów na rezygnację z mięsa, tylko w wegetarianizmie ideologicznym lub religijnym etyka stoi "przed wozem". Za czasów Henryka IV danie mięsne raz na tydzień (niedzielna kura) było dla sporych grup ludności ekonomicznie nieosiągalne. A i w przyszłości być może presja ekonomiczna czy ekologiczna przeważy szalę, zamiast etyki.
Cytat:Jeśli uważają takie traktowanie zwierząt za złe, w szczególności za nieuzasadnioną agresję, to co mają robić? Siedzieć cicho i nic nie mówić, bo sprawiają komuś dyskomfort? Biedni mięsożercy nie potrafią znieść rozmowy o tym jak robione jest ich jedzenieBól dupy wegetarian jest ich bólem dupy, nie muszą się nieproszeni z nim obnosić. Ja na zasadzie wzajemności nie mam w zwyczaju przy stole rozmawiać nieproszony o zaletach NPR, o niestosowności aborcji, o zdrowotnych konsekwencjach homoseksualizmu czy prawnych skutkach rezygnacji z małżeństwa przez długoletnie związki z dziećmi. Wszystko ciekawe tematy (w niektórych zresztą moje poglądy się nieco zniuansowały przez laty), czasem może rozmowa na nie zejdzie, ale już ze względów estetycznych nawet taki temat jak zalety płukania nosa roztworem izotonicznym słabo się nadaje na takie miejsce.![]()
Cytat:Zdecyduj się, czy wegetarianizm/weganizm jest tylko roślinożerstwem, czy jednak ma związek z etyką, bo na razie przyjmujesz co Ci wygodnie, co akapit co innego.
Znam wiele powodów przechodzenia na dietę wegetariańską. Osoby kierujące się tu etyką to, z moich obserwacji, mniejszość. Niestety, jak to z mniejszościami bywa, jest głośna i nadaje ton przy stołach. Natomiast dla większości na pierwszym miejscu stoi dietetyka, z wszystkimi jej modami, mitami i fazami.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

