Stoik napisał(a): Niech kropka w następnym zdaniu odsyła do pierwszego pytania: Nie potrafię.
Być może ontologia stoi na własnych nogach bez dodatków, ale nikt nie wie co to miałoby znaczyć.Stoik napisał(a): A kiedy z niego zejdziesz to będzie nadal istnieć czy nie? To poważne pytanie, bo wyczuwam w twych wypowiedziach nutkę subiektywnego idealizmu.To może źle o mnie świadczyć, że biorę takie pytania poważnie. Moja odpowiedź będzie podobna do Twojej - nie wiem, bo nawet jeśli istnienie jest w jakiś sposób absolutne, to i tak w umyśle mamy co najwyżej odbicie tego istnienia w relacji do nas. To chyba też miał mniej więcej Berkeley na myśli mówiąc, że nie da się oderwać istnienia od postrzegania. Nie umiem się zmusić do niepodzielania tej opinii

Stoik napisał(a): Co do innego istnienia matmy - fakt, ale nie wiem komu zależy na ukryciu go. Krzesło to konkret, a zbiór pusty abstrakt.Jeśli monizm o czymś mówi, to chyba właśnie o tym, że to jedno i to samo.
Stoik napisał(a): Wypychanie krzeseł poza c/p przypomina wpychanie tam zbioru pustego; zwykłe pomieszanie kategorii. Te dwa obiekty w nieswoich miejscach z konieczności przestają nimi być, a ich nazwy stają onomatoidami.No w porządku, ale jak mówię o zbiorze pustym, to mam na myśli ten, o którym myślę, a nie jakiś poza czasem i przestrzenią. Platonik powie, że ten w mojej głowie to ten sam(?) albo izomorficzna kopia tego istniejącego gdzieś tam jakoś tam, chociaż jedynym świadectwem tego i tak jest tylko ten w mojej głowie i ewentualnie głowach innych.


