E.T. napisał(a): Owszem, kiedy dochodzi do eskalacji napięcia w dyskusji, to czasami padają takie słowa, ale to nie jest uczciwy obraz wege-propagandy. Zajrzyj proszę na strony wege-organizacji, poobserwuj ich aktywność w mediach społecznościowych, żebyś przekonał się, że Twój obraz ich działalności jest skrzywiony przez przykłady słów padających w odpowiedzi na równie prowokacyjne postawy z drugiej strony.
Zgoda. Tylko kiedy mówię o propagandzie (jakiejkolwiek) w XXI wieku, to nie jest to model biskupa czy prezesa wygłaszającego mądrości z ambony do ludu, który tylko słucha z rozwartymi japami. Dziś największą propagandę tworzy sam lud na różnych judupach, fej zbukach i choćby na takim forum. Uważam zresztą, że ogólnie to dobrze, bo tak właśnie zaczyna na serio działać demokracja. Ale to znaczy, że o jakości danej ideologii nie decydują prezesi i stowarzyszenia, tylko ciocia Zosia, albo raczej milion cioć zbitych w jedno Ogólne Wrażenie. Dlatego na przykład jako ateista staram się być nie tylko tolerancyjny wobec normalnych wyznawców religii, ale wręcz bardziej atakuję agresywnych ateistów, niż fanatyków religijnych. Żeby w miarę moich skromnych możliwości Ogólne Wrażenie poprawić, bo to moim zdaniem najlepiej służy ateistom. Mój obraz działalności organizacji jest więc zupełnie prosty, natomiast skrzywiony trollizmem jest co najwyżej obraz sympatyków tychże organizacji.

