Czasem miewam sny, że jestem w Kościele. Zdając sobie sprawę nad absurdalnością tej sytuacji jestem skonsternowany i nie potrafię sobie wytłumaczyć, w jaki sposób się tam znalazłem???
Zapewne jestem już w głębszym śnie i amplituda fal mózgowych zwalnia ( tj. racjonalne myślenie zanika).
A jednak jesteś świadomy, że coś jest nie tak. Ze względów zrozumiałych do Kościoła nie chodzę, nawet nie pamiętam kiedy byłem ostatnio, pewne jak miałem ok 20 lat. Z całą pewnością nie są to przyjemne sny, ponieważ sytuacja miejsca w jakiś dziwny sposób została wymuszona.Wolałbym być na plaży w towarzystwie, młodych,ponętnych i przede wszystkim zgrabnych opalających się niewiast lub - tak jak mam w zwyczaju- sobie trochę polatać, jak dzisiejszej nocy a w zasadzie już w dzień. Tutaj umiejętność latania - o dziwo- w ogóle nie wprawia mnie w zdumienia. Sen musi być bardzo głęboki. Fale theta lub delta.
Zastanówmy się jednak nad odpowiedzią. Ja nie jestem tutaj istotny tudzież moje stanowisko. Odpowiedź z filozoficznego punktu widzenia, nie jest trudna.
Zapewne jestem już w głębszym śnie i amplituda fal mózgowych zwalnia ( tj. racjonalne myślenie zanika).
A jednak jesteś świadomy, że coś jest nie tak. Ze względów zrozumiałych do Kościoła nie chodzę, nawet nie pamiętam kiedy byłem ostatnio, pewne jak miałem ok 20 lat. Z całą pewnością nie są to przyjemne sny, ponieważ sytuacja miejsca w jakiś dziwny sposób została wymuszona.Wolałbym być na plaży w towarzystwie, młodych,ponętnych i przede wszystkim zgrabnych opalających się niewiast lub - tak jak mam w zwyczaju- sobie trochę polatać, jak dzisiejszej nocy a w zasadzie już w dzień. Tutaj umiejętność latania - o dziwo- w ogóle nie wprawia mnie w zdumienia. Sen musi być bardzo głęboki. Fale theta lub delta.
Zastanówmy się jednak nad odpowiedzią. Ja nie jestem tutaj istotny tudzież moje stanowisko. Odpowiedź z filozoficznego punktu widzenia, nie jest trudna.
Człowiek dwulicowy, jak przystało na chrześcijanina ...

