ZaKotem napisał(a): Tylko że ja nie uznaję wyjątkowości człowieka, i może na tym polega problem w porozumieniu.
Można mówić o pewnej wyjątkowości, bez wątpienia. Nie powinno to jednak prowadzić do postrzegania relacji człowiek-zwierzę w kategoriach nad- czy podrzędności. Raczej powinno służyć pewnej refleksji nad naturą 'człowieka' i podniesieniem własnych standardów etycznych. Stosunek do zwierząt jest tutaj doskonałym papierkiem lakmusowym. Posłużę się nieco poetyckim cytatem z Milana Kundery:
Milan Kundera w Nieznośnej lekkości bytu napisał(a):Prawdziwa dobroć człowieka może się wyrazić w sposób absolutnie czysty i wolny tylko w stosunku do tego, kto nie reprezentuje żadnej siły. Prawdziwa moralna próba ludzkości, najbardziej podstawowa (leżąca tak głęboko, że wymyka się naszemu wzrokowi) polega na stosunku człowieka do tych, którzy są wydani na jego łaskę i niełaskę: do zwierząt. I tu właśnie doszło do jego podstawowej klęski, tak podstawowej, że z niej właśnie wypływa wszystko inne.Milan Kundera "Nieznośna lekkość bytu", przeł. Agnieszka Holland.
Dziś mniej czasu, do reszty poruszonych wątków szerzej postaram odnieść się w wolnej chwili.
Voodoo People


