Osiris napisał(a): Poproszę łaskawie o opinię berta eksperta
Służę uprzejmie. W chrześcijaństwie kryteriami oceny jest wiara ORAZ uczynki. No chyba że u protestantów, tam jest Sola Fides, ale tylnimi drzwiami uczynki też są w jakimś stopniu honorowane (coś w stylu "barometr wiary"). W pozostałych konfesjach jest prosta wykładnia, że wiara bez uczynków jest martwa, ale że samymi uczynkami nikt sobie nie "wypracuje" zbawienia, gdyż zbawienie zawsze jest darem, nie wypłatą.
Cytat:PS: Czy droga do katolickiego nieba jest zamknięta dla niewierzącego? Jakoś się nie mogą duchowni w tej kwestii jednoznacznie wypowiedzieć...
No to jak "zawodowcy" się niekonkretnie wypowiadają, to czemu "ekspert-amator" ma się wypowiadać konkretniej? Generalna zasada jest taka, że odrzucenie wiary oznacza też odrzucenie zbawienia. Brzmi logicznie. Z drugiej strony jest cała masa uwag, że niewierzący może być:
a) usprawiedliwiony przez niewiedzę,
b) usprawiedliwiony przez zgorszenie (czyli przez ludzi Kościoła) a nawet
c) zbawiony przez wiarę wierzących.
Ostatni punkt jest obecny w prawosławiu już dawno, w katolicyzmie to raczej nowa sprawa, przynajmniej w tym wymiarze. I jest to odwrócenie opisywanego powyżej Sądu Ostatecznego u muzułmanów. Tam Allah wtrącał do piekła chrześcijan i żydów przez wzgląd na wiarę muzułmanów, w chrześcijaństwie możliwa jest opcja, że muzułmanin, żyd czy inny Osiris zostanie "przeciągnięty" przez kogoś, kto się za niego modlił.
Ale nie jest to teza ekspercka, tylko przedstawienie pewnego spektrum możliwości. Bez trudu odnajdziesz chrześcijan (nie tylko katolików), dla których wiara jest warunkiem sine qua non i bez niej (ewentualnie bez chrztu) odpada się w przedbiegach.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!


